- Tam była jakaś szarpanina - mówią świadkowie zdarzenia. Wtedy właśnie burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego wyszarpywał kluczyki ze stacyjki kierowcy opla. Udało się. Zabrał kluczyki i zatrzymał pijanego kierowcę. Po chwili nadjechał policyjny radiowóz.
Kierowca, mieszkaniec okolic Zielonej Góry, był kompletnie pijany. Nie za bardzo wiedział, co się stało. Policja umieściła go w radiowozie. Kiedy dmuchnął w alkomat okazało się, że ma niemal trzy promile alkoholu.
W aucie były butelki po piwie. Możliwe, że kierowca pił podczas jazdy. W bagażniku opla policjanci znaleźli też skrzynkę piwa.
Kierujący dziwił się zatrzymaniu. - Przecież nie jestem przestępcą - mówił, nie zdając sobie spawy, że już nim jednak jest. W pewnym momencie powiedział do naszego reportera, że go „znajdzie” i da mu „w mordę”.