Do Gorzowa przyjechali busem w piątkowy wieczór, 10 lipca. Pędzili przez pół Polski - od stycznia byli bowiem w ośrodku Caritasu w Rybakach (koło Olsztyna). Pół roku na torbach...
To my, gorzowianie, zaprosiliśmy ich do osiedlenia się na stałe w naszym mieście. I w końcu są!
Miasto przygotowało dla nich mieszkanie - kawalerkę w centrum - a Czytelnicy "GL" pomogli je wyposażyć (DZIĘ-KU-JE-MY!). Na razie jednak Koreccy w nim nie mieszkają. Zatrzymali się na kilka dni w mieszkaniu gorzowskiej rodziny, która postanowiła ich na "dzień dobry" ugościć. Dziś, w sobotę rano, Koreccy wybrali się na pierwszy spacer po centrum. Towarzyszliśmy im, gdy pierwszy raz weszli na Stary Rynek, gdy zobaczyli fontannę Pauckscha, katedrę, i gdy ujrzeli Wartę i bulwar. - Piekne miasto! - mówi reporterowi, pozując do zdjęć. Zaskoczyła ich czystość, przestronność w centrum.
Z zaciekawieniem oglądali też dawną panoramę miasta, namalowaną na budynku na rogu Mostowej i Obotryckiej. Ani trochę nie byli zdziwieni, że Gorzów "taki stary". Pan Włodzimierz od tygodni zgłębia bowiem historię Gorzowa i co tylko przeczyta, opowiada żonie. O wieku miasta też.
Nowe mieszkanie Koreckich jest w bloku przy ul. Sikorskiego, w ścisłym centrum, tuż koło kamiennego godła (na wprost magistratu). Wprowadzą się do niego w nadchodzącym tygodniu. Teraz trwa już jego urządzanie m.in. sprzętem i wyposażeniem, które podarowaliście Wy - Czytelnicy.
Przeczytaj też:Leśnicy-pionierzy. To dzięki nim pracują dziś Kronopol, Stelmet i setki tartaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?