Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon nie musiał umierać. Nikt nie chciał go uratować

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
b Aniela i Gabriel Krzyształowscy z Michałkiem wciąż zadają sobie pytania, czy Szymon musiał tak skończyć? Uważają, że doszło do całego szeregu zaniedbań, które doprowadziły do śmierci syna.
b Aniela i Gabriel Krzyształowscy z Michałkiem wciąż zadają sobie pytania, czy Szymon musiał tak skończyć? Uważają, że doszło do całego szeregu zaniedbań, które doprowadziły do śmierci syna. Małgorzata Trzcionkowska
Po Szymonie pozostały tylko fotografie i grób na cmentarzu. Teraz rodzice boją się o Michałka, żeby za kilka lat nie trafili do niego dealerzy.

- Szymek zetknął się z narkotykami jako nastolatek - wspomina Edward Krzyształowski, wujek chłopaka. - Był klej i inne rzeczy. Dealerzy najpierw mu dawali środki odurzające, a gdy się uzależnił, to zaczął okradać całą rodzinę, żeby zdobyć pieniądze na towar.

- Szukaliśmy pomocy - zaznacza Aniela Krzyształowska, mama zmarłego. - Nie pomogły rozmowy z księdzem, ani z kuratorem sądowym, którego miał przydzielonego. Nie było siły. Sprzedawca narkotyków mieszkał kilkadziesiąt metrów od nas. Nikt nie mógł do niego dotrzeć, nikt też nie zrobił nic, aby mu pomóc.

Na spacerze z bratem

Do tragedii doszło w sobotę, 27 września. Szymon musiał wziąć dopalacze, ale zachowywał się normalnie. Wziął na spacer po osiedlu swojego małego brata. Według relacji w pewnej chwili zaczął się zachowywać dziwnie, biegał i krzyczał coś bez ładu i składu. Ktoś wezwał policję. Ktoś inny odprowadził dziecko do domu.
- O 15.51 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie od mieszkańca miasta, że po osiedlu XXX-lecia biega nieznany mu mężczyzna i krzyczy - informuje podinspektor Sylwia Woroniec, oficer prasowy żagańskiej policji. - Przy ul. Sosnowej został zatrzymany młody człowiek. Był częściowo rozebrany i agresywny. Jego zachowanie wskazywało, że może być pod wpływem środków odurzających. Nie było przy nim żadnego dziecka. Policjanci podjęli decyzję o przewiezieniu młodego mężczyzny na pogotowie.

Według relacji dyżurującego lekarza Szymon był bardzo pobudzony. Rozrzucał meble i wyrywał się. Mundurowi skuli mu kajdankami ręce do tyłu i wraz z załogą karetki zawieźli na szpitalny oddział ratunkowy do Żar. - Po dowiezieniu pacjenta do izby przyjęć, policjanci zakończyli interwencję - dodaje S. Woroniec.

Zobacz też:

Dopalacze? To jakbyśmy łyknęli trutkę na szczury

Serce nie wytrzymało

Szymon był już wcześniej leczony w szpitalu. Dopalacze uszkodziły mu serce i organy wewnętrzne. Na miejscu funkcjonariusze zdjęli mu kajdanki. Wtedy chłopak uciekł. Został znaleziony w stanie agonalnym koło pobliskiego baru. Mimo reanimacji zmarł.

- Zadzwonili do nas ze szpitala po godz. 20 - wspomina Gabriel Krzyształowski, ojciec Szymona. - Powiedzieli, że syn nie żyje. Pojechaliśmy tam, ale nie dali nam go zobaczyć. Oddali nam ciało dopiero po sekcji zwłok, tuż przed pogrzebem, który odbył się w czwartek. Nie wiedzieliśmy nawet, czy zdążymy z pochówkiem. Wciąż szukamy odpowiedzi na wiele pytań.

Zobacz też: Znani żegnają Annę Przybylską (wideo)

Dopalacze niosą śmierć

Trudno leczyć ofiary dopalaczy, bo ich skład nie jest znany. Często zawierają afrykańskie, czy azjatyckie rośliny o działaniu mocno pobudzającym, które u nas nie występują i nie ma na nie antidotum. - Dealerzy prześcigają się w wymyślaniu nazw dopalaczy - stwierdza Włodzimierz Janiszewski, lekarz zajmujący się m. in. uzależnieniami. - Ostatnio bardzo modny jest "Rycerz". Skąd ta nazwa? Bo po jego zażyciu człowiek ma się stać nieustraszony.

Dopalacze najpierw powodują pobudzenie, po którym następuje apatia, brak koncentracji i agresja. Szybko niszczą organy wewnętrzne: nerki, wątrobę, serce. Ich zażywanie może doprowadzić do śmierci. - Mam do czynienia z pacjentami, którzy wcześniej zażywali dopalacze - mówi lekarz Grzegorz Wicijewski. - Zaszły u nich duże zmiany w mózgu, co powoduje także zmiany w psychice. Mają lęki, i napady agresji. Wymagają długotrwałego leczenia. Dopalacze to bardzo szkodliwe substancje.

Zobacz też: Wpadka szajki handlarzy dopalaczami w Zielonej Górze (zdjęcia)


Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska