Na jednej ze stron możemy znaleźć zdjęcie jej psa Momo pośród bujnych traw. - Wielkie psie szczęście podczas wspólnych treningów. Trawy w Ośnie Lubuskim jak w Afryce - podpisała fotografię Sadowska.
Dalej dziennikarka telewizyjna zachwala okolice Zielonej Góry: - To właśnie dzięki bieganiu w każdym miejscu na ziemi mogę zobaczyć coś, co normalnie bym przegapiła, albo coś, co ktoś chciałby przede mną ukryć. Wszędzie mogę się zachwycić czymś, co jest zwyczajne - niezwyczajne (…). We Wrocławiu pokonałam niezliczoną liczbę mostów, nad Bałtykiem zakochałam się w ścieżce biegowej wzdłuż brzegu, wokół Zielonej Góry odkryłam piękne lasy.
11 lat po wypadku Krzysztof Cegielski stanął na własnych nogach i zaczął chodzić
Sadowska w książce "I jak tu nie biegać" pisze też o atmosferze maratonu w Dębnie Lubuskim (znajduje się tuż poza granicami naszego województwa). - Ta sama Agnieszka (przyjaciółka dziennikarki - przyp. red.) uwielbia maraton w Dębnie, podczas którego panowie z okolicznych ogródków działkowych koniecznie chcą częstować uczestników wódeczką.
Beata Sadowska kiedyś nie znosiła biegać. Teraz to zapalona biegaczka. Pokonała już 12 maratonów w Europie, Azji i Ameryce. Najbliższy maraton w Dębnie odbędzie się 6 kwietnia.
Na wideo Beata Sadowska mówi m.in. o powrocie do biegania po urodzeniu synka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?