Na waloryzację wszyscy emeryci i renciści czekają z utęsknieniem, bo oznacza marcową podwyżkę ich świadczeń. Wiadomo przecież, że codzienne życie jest coraz droższe i właśnie po to, by wyrównać straty w kieszeni, wprowadzono waloryzację. Przeprowadzana jest co 12 miesięcy - zawsze z początkiem marca. Dzieje się to z urzędu, czyli bez konieczności składania wniosków i wnoszenia jakichkolwiek opłat. Znaleźli się jednak tacy, którzy liczą, że przy tej okazji będą mogli zarobić. Na ludzkiej krzywdzie! Bezwzględnie chcą wykorzystać niewiedzę niektórych seniorów i osób niepełnosprawnych, że ZUS (ale także KRUS i zakłady emerytalne służb mundurowych) waloryzuje ich świadczenia sam z siebie i bezpłatnie. Do oddziału zakładu w Zielonej Górze zgłaszają się ludzie alarmujący, że do drzwi mieszkań seniorów pukają jego rzekomi pracownicy. I za około 100 zł oferują naliczenie właściwej wysokości waloryzacji.
- Ostrzegamy naszych klientów przed oszustami podającymi się za pracowników ZUS. Wszystkie sprawy związane ze świadczeniami załatwiane są wyłącznie w jednostkach zakładu lub elektronicznie poprzez Platformę Usług Elektronicznych. I oczywiście bezpłatnie - podkreśla Agnieszka Kazoń z oddziału ZUS w Zielonej Górze. - Przewidziana ustawowo formuła przysługuje wszystkim świadczeniobiorcom i jest dokonywana automatycznie. Wszyscy zainteresowani otrzymają decyzje o jej wysokości.
Jak informuje Anna Jamroz-Fleischer z oddziału ZUS w Gorzowie, pracownicy placówki nie mają sygnałów o próbach oszustwa na waloryzację. Ale może to być kwestią czasu, bo podobne historie zdarzają się na terenie całej Polski. Ofiarami przestępców są najczęściej seniorzy. Dlatego jeśli mamy w rodzinie albo wśród znajomych starszą osobę, uczulmy ją, że przedstawiciele poważnych instytucji państwowych nie chodzą po domach, by wypełniać urzędowe papiery w zaciszu czterech ścian. Wyjaśnijmy, że to żaden wstyd wylegitymować obcą osobę, zanim wpuścimy ją do domu.
- Ale najlepiej stosować się do zasady: nie znamy kogoś, nie otwieramy mu drzwi. Przecież jeśli to ktoś z urzędu, zostawi awizo w skrzynce pocztowej - uważa Bronisława Majewska z Żagania. - Dobrze jest też poradzić się kogoś bliskiego.
76-latka nauczyła się tego na błędach, ale na szczęście, nie musiała za nie słono płacić. A było tak. Odwiedził ją przedstawiciel firmy "współpracującej" z Unią Europejską. Za opłatą zaoferował załatwić dodatek unijny do zasiłku pogrzebowego. Pani Bronisława już wyciągała portfel i odcinek emerytury, ale coś ją tknęło i zadzwoniła do córki. Ta szybko zdemaskowała oszusta i pogoniła go z domu. Żałuje tylko, że nie zadzwoniła na policję. A w takim przypadku można to zrobić bez obaw o prawne konsekwencje!
Jest jeszcze jeden bardzo ważny powód, by nie dawać nikomu do ręki swojego dowodu osobistego ani urzędowych dokumentów dotyczących świadczeń wypłacanych przez ZUS. Na ich podstawie przestępca może bez problemu zaciągnąć na konto seniora pożyczkę w wysokości od kilkuset złotych do nawet kilku tysięcy!
- Dysponując tylko danymi osobowymi, przede wszystkim numerem PESEL i danymi z dowodu osobistego, można w bardzo prosty sposób i bez zbędnych formalności zaciągnąć pożyczkę przez internet - ostrzega Hanna Kucharska, prawnik specjalizujący się w sprawach związanych z długami.
Oficjalnie ZUS nie zna jeszcze wysokości tegorocznej waloryzacji. Według przypuszczeń może wynieść 1,5-2 proc. Dla emeryta dostającego 1.000 zł oznacza to wzrost świadczenia o 15-20 zł. Pierwsze wypłaty wyższych emerytur i rent będą w marcu. Każdy otrzyma je w swoim terminie pobierania pieniędzy, np. pierwszego dnia miesiąca.
< b>Czytaj też:Niemiec jeszcze nie wiedział, że go okradli, a Polacy już mieli złodzieja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?