- W tym przypadku mieliśmy do czynienia z przypuszczeniem, że dopalacze sprzedawane są w sklepie, tak samo jak chleb lub margaryna - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskich policjantów.
Policjanci z komisariatu w Skwierzynie od kilku tygodni pracowali nad sprawą handlu niebezpiecznymi dopalaczami. Ustalili, że groźne dla życia używki są sprzedawane w jednym ze sklepów w Murzynowie. Po wykonaniu pracy operacyjnej do sklepu weszli policjanci oraz inspektorzy Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Międzyrzeczu.
Sklep został przeszukany. - Nasze podejrzenia zostały potwierdzone. Zabezpieczyliśmy susz roślinny, biały proszek pakowany w woreczki foliowe oraz różnego rodzaju ciecze o nieznanym składzie - informuje podkom. Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji. Dodatkowo funkcjonariusze ujawnili kilka dowodów osobistych i praw jazdy różnych osób oraz papierosy bez polskich znaków akcyzy.
Policja działała dalej. Przeszukano domy właścicieli sklepu. - Tam zostały znalezione kolejne nielegalne przedmioty. Kilka sztuk amunicji, kolejne porcje dopalaczy oraz metalowe elementy pochodzące prawdopodobnie z budowy trasy S3 - mówi podkom. Konieczny. Decyzją inspektorów sanepidu sklep, w którym sprzedawane były dopalacze został zamknięty.
Przeczytaj też: Dopalacze zeszły do podziemia
Policja stanęła przed kolejnym poważnym wyzwaniem. Tylko w niewielu miejscach w kraju można ustalić skład chemiczny zabezpieczonych środków. To było niezwykle ważne dla całej sprawy. Lubuska policja zawiozła środki do instytutu w Szczecinie. - Udało nam się uzyskać analizę materiałów od ręki, zwykle czeka się na nią kilka tygodni - mówi podkom. Konieczny. Analiza została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Biegli szybko stwierdzili, że zabezpieczone materiały zawierają w swym składzie niebezpieczne substancje, w tym również najsilniejsze specyfiki wymieniane na liście zabronionych dopalaczy. - To były śmiertelnie niebezpieczne chemiczne środki, które w dodatku są nowe na rynku, których zażywanie po dłuższym czasie może skończyć się śmiercią - mówi podkom. Konieczny.
Jeden z mężczyzn, 50-latek sprzedawał również substancję psychotropową pod nazwą mefedron. Za jedną działkę pobierał 40 zł. Znaleziono przy nim znaczne ilości tej substancji.
Policja zdobyła informację, że tak niebezpieczne dla życia dopalacze były sprzedawane przede wszystkim nastolatkom, stąd błyskawiczne działania.
Zatrzymano dwóch mężczyzn, których łączy się z nielegalnym procederem
Z uwagi na fakt, iż podobne przestępstwa stwierdzano także w innych rejonach woj. lubuskiego, opisana sprawa przekazana została do nadzoru Prokuraturze Rejonowej w Nowej Soli.
Mężczyźni w wieku 50 i 23 lat zostali aresztowani na trzy i na dwa miesiące. Używkami handlowali w Nowej Soli, Borowcu, Skwierzynie, Murzynowie oraz innych miejscowościach woj. lubuskiego. Sprzedażą dopalaczy zajmowali się od 2010 do 2014 r.
Zgromadzony przez policjantów ze Skwierzyny materiał procesowy pozwolił do tej pory na przedstawienie zatrzymanym mężczyznom kilkunastu zarzutów. Podejrzani odpowiedzą m.in. za narażenia osób na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi im kara do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody