Przeczytaj też:Uwaga! Dopalacze wciąż są groźne
Ten artykuł przeczytacie po wykupieniu abonamentu Piano (9,90 zł/tydzień; 19,90 zł/miesiąc; 199 zł/rok) albo we wtorek (12 listopada) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Trzy lata temu o dopalaczach było głośno w całym kraju. Rząd wypowiedział im wojnę. Ministerstwo Zdrowia znowelizowało ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, pozamykano sklepy z dopalaczami. W ślad za tym miały iść dotkliwe kary finansowe. - Problem dopalaczy nie został rozwiązany, zszedł do podziemia. Cały rok 2013, a zwłaszcza okres po wakacjach, to prawdziwa plaga - mówi Ewa Garczarska, specjalistka terapii uzależnień z Zielonej Góry. Dwa tygodnie temu na zielonogórskiej ulicy zasłabła młoda dziewczyna. Na szczęście pomogli przechodnie. Okazało się, że paliła dopalacze.
Niedawno nastolatki paliły skręty w lesie (marihuana plus dopalacz). Źle się poczuły, zgubiły drogę i cudem wróciły do miasta, na os. Pomorskie. Odurzone dziewczyny znalazła ciotka jednej z nich na przystanku autobusowym. - Mogło to się skończyć tragicznie - komentuje Jarosław Hajduk, lekarz z Gorzowa.
- Jestem chirurgiem, wydawać się może, że z dopalaczami nie mam do czynienia, ale na stół operacyjny często trafiają ludzie, przeważnie młodzi, po wypadku, którzy wcześniej "coś brali" - mówi J. Hajduk. - Trafiają do nas ludzie z urazami, którzy dziwnie się zachowują. Owszem, robimy narkotesty, ale bardzo ciężko jest wykryć obecność dopalaczy. Dodatkowych testów często nie robi się z uwagi na koszty.
W dopalaczu, co podkreśla Andrzej Płuciennik, psychiatra dziecięcy i młodzieżowy z Ciborza, znajdować się może wszystko, z truciznami włącznie. - Ten skład cały czas się zmienia, pojawiają się nowe mikstury, jedna substancja zastępuje drugą, bo życie nie lubi próżni. W efekcie ciężko wykryć, co młody człowiek wziął. A jego zachowanie bywa nieobliczalne. Włącza się agresja, majaczenie - mówi Płuciennik.
I dodaje: - Problem z dopalaczami przez chwilę był mniejszy. Teraz znowu się wzmaga.
Przed ponad tygodniem nastolatka z Nowogrodu Bobrzańskiego po zażyciu dopalaczy miała halucynacje. Z zaburzeniami równowagi biegała po Nowogrodzie Bobrzańskim, rozbiła głowę. W szpitalu lekarze musieli opatrzyć dziewczynie rany i ją odtruć. E. Garczarska pracuje z dziećmi i młodzieżą w Lubuskim Ośrodku Pomocy i Terapii dla osób uzależnionych w Zielonej Górze.
- Dyżury mam od poniedziałku do piątku. W zasadzie codziennie pojawia się ktoś z tym problemem. Przychodzą rodzice, którzy chcą zrobić dziecku test. Często trafiają do nas dzieci i młodzież, które właśnie wyszły ze szpitala po zażyciu - mówi. Przeważnie po takie używki sięga młodzież w wieku 15-16 lat.
Coraz częściej w zielonogórskim ośrodku lądują jednak nawet 13-latkowie. Bywa, że dopalacze konstruują sami. - Ktoś jest dobry z chemii, ma produkcję w domu, zażywa sam albo rozprowadza po znajomych - takich historii E. Garczarska słucha w trakcie terapii. Młodzi opowiadają też, że dopalacze można kupić w niektórych sklepach z tanimi bibelotami - spod lady. W okresie wakacji policja badała przypadek z Żar.
Niby zwykły sklep, niepozorny asortyment, a w ukryciu sprzedawano tam dopalacze. Najłatwiej jednak używki te zdobyć przez internet, głównie z zagranicy. Młodzież z ośrodka terapeutycznego wskazuje m.in. na Czechy.
Tydzień temu policjanci zatrzymali mężczyznę, który miał przy sobie kopertę z kilkunastoma torebkami dopalaczy kupionymi w sieci. - Prowadzimy dochodzenie w tej sprawie - zaznacza Sławomir Konieczny, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. I on potwierdza, że problem cały czas jest obecny w całej Polsce, mimo zmian w prawie, które wprowadzono przed kilku laty.
- W internecie dopalacze funkcjonują jako egzemplarze kolekcjonerskie, środki pochłaniające wilgoć, odświeżacze powietrza, substrat środków czyszczących itp. Na opakowaniach brakuje składu tych preparatów - mówi Konieczny.
Jak walczyć z plagą? Ważna jest czujność i świadomość rodziców. - Ważne, żeby informowano policję, nawet anonimowo, jeśli wiadomo, że w danym miejscu sprzedawane są dopalacze - apeluje Konieczny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?