Podejrzanym o zabójstwo biznesmena Adama B. jest jego osobisty ochroniarz Piotr. - Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Nie przyznaje się do winy - mówi prokurator Grzegorz Szklarz, rzecznik zielonogórskiej Prokuratury Okręgowej.
Przeczytaj też:Po Adamie B. zostało wielkie imperium
- Śledztwo w sprawie zabójstwa trwa - mówi Szklarz. Prokuratora informuje, że w sprawie nie ma żadnych nowych wątków. Nikt nowy nie jest również poszukiwany do sprawy.
Piotr to mężczyzna, który był od dawna związany z firmą. Wcześniej zarządzał jedną ze stacji Apexim AB należących do Adama B. Niestety, nie był uczciwy wobec szefa. Sprawa kradzieży paliwa dokonywanych przez Piotra trafiła do prokuratury, a panowie rozstali się. Nie na długo. Piotr znowu wkradł się w łaski Adama B. Był bardzo blisko niego. Opiekował się, pilnował swojego szefa, ciężko chorego człowieka na wózku inwalidzkim.
Co się stało nocą z 4 na 5 czerwca b.r w domu biznesmena nie zostało ujawnione. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że Piotr miał skatować i udusić swojego szefa siedzącego na wózku inwalidzkim. Ciało znaleźli ochroniarze, którzy zaalarmowali policję.
Piotr wpadł podczas kontroli drogowej. Wtedy został zatrzymany. Miał jechać samochodem swojego szefa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?