Nie od dziś wiadomo, że Nicki Pedersen wysoko ceni swoje umiejętności. Jednak kwota, jaką ponoć żąda za podpis pod nowym kontraktem (800 tys. zł według dziennika Fakt) jest szokująca. Czy w Polsce znajdzie się klub, który zdecyduje się tyle zapłacić Duńczykowi za usługi? Okaże się już wkrótce. Przypomnijmy, że kluby mogą podpisywać umowy z zawodnikami na sezon 2014 tylko do 15 grudnia.
Zobacz też: Oni dostali "dzikie karty" na Grand Prix 2014. Zaskoczeni?
Jak jednak pokazuje historia, Nicki Pedersen nie miał raczej nigdy problemów ze znalezieniem pracodawcy w ekstralidze. Bo Duńczyk zawsze gwarantował wysokie zdobycze punktowe. Jest to jednak zawodnik bardzo kontrowersyjny i budzi skrajne emocje. W minionym sezonie w Rzeszowie zawiódł kibiców i swojego pracodawcę rezygnując ze startów w lidze z powodu kontuzji. To jednak mu nie przeszkodziło w występach w Grand Prix. Tak więc jego przyszłość w stolicy Podkarpacia jest niepewna, zwłaszcza, że PGE Marma Rzeszów, m.in. z powodu jego postawy pożegnała się w tym roku z ekstraligą.
Wiadomo, że jego usługami zainteresowany jest beniaminek z Gdańska. Z drugiej strony jednak Wybrzeże cały czas boryka się z kłopotami finansowymi i spełnienie żądań Duńczyka mocno nadszarpnęłoby klubowy budżet.
W spekulacjach pojawia się też Unia Leszno czy Unibax Toruń. Ten ostatni klub jednak najpierw musi uporać się z innym problemem. Chodzi o kary, jakie musi zapłacić za oddanie walkowerem finałowego meczu ze Stemetem Falubazem Zielona Góra.
Zobacz też: Wyrok w sprawie Unibaksu. Surowe kary dla klubu i Sławomira Kryjoma!
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?