Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

(Nie)bezpiecznie nad wodą w Lubuskiem?

Anna Białęcka 76 833 56 65 [email protected]
- Na plażach w Lginiu i Sławie jest po czterech ratowników - mówi szef WOPR Andrzej Borkowski
- Na plażach w Lginiu i Sławie jest po czterech ratowników - mówi szef WOPR Andrzej Borkowski Anna Białęcka
Lato nad jeziorem w Lginiu zaczęło się tragicznie. W niedzielę na dzikim kąpielisku utopił się 19-latek z Jerzmanowej. Czy są miejsca nad pobliskimi jeziorami, gdzie możemy czuć się bezpiecznie?

Przypomnijmy: młodego mężczyznę z wody wyciągnęli ratownicy z sąsiedniej plaży miejskiej. Wezwani na ratunek musieli pokonać kilkaset metrów, by dotrzeć na dzikie kąpielisko. Reanimowali chłopaka, ale na ratunek było już za późno. Lekarz pogotowia stwierdził zgon...

Prokuratura wciąż prowadzi dochodzenie w tej sprawie. W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok chłopaka, która potwierdziła, że powodem śmierci było utonięcie. Wysłano ponadto krew na badanie, oficjalnych wyników jeszcze jednak nie ma. Ale już wiadomo, że chłopak nie był pijany.

- Do tragedii doszło niedaleko brzegu jeziora. Najprawdopodobniej 19-latek stracił grunt pod nogami, w tym jeziorze są uskoki w dnie. Zachłysnął się i wpadł w panikę - wyjaśnia prokurator rejonowy ze Wschowy Artur Dryjas.

Czy czytając o tak tragicznych zdarzeniach, możemy czuć się bezpiecznie nad jeziorami w Lginiu i Sławie? Na pewno wiele zależy od nas samych, od tego, jak będziemy się nad wodą zachowywali oraz od tego, jakie miejsce wybierzemy do kąpieli. Najlepiej takie, na których możemy liczyć na pomoc fachowców z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

W Lginiu i Sławie miejskie plaże są strzeżone. Na jednej i drugiej nad kąpiącymi się czuwa w upalne weekendy po czterech ratowników WOPR. W pozostałe dni ratownicy pełnią dyżury w mniejszym składzie. W Sławie są to dwa pełne etaty i dwa półetaty, za które płaci Sławskie Centrum Kultury i Rekreacji z gminnej kasy. To jest taktyka samorządu, kontynuowana od wielu lat w Sławie w trosce o bezpieczeństwo ludzi.

- Na Jeziorze Sławskim dodatkowo każdego dnia dyżury pełni ratownik na łodzi motorowej - zapewnia szef WOPR Andrzej Borkowski. - W razie problemów na wodzie wystarczy zadzwonić pod 112 lub 601 100 100, a łódź z pomocą powinna pojawić się w krótkim czasie.

Nad tym jeziorem są jednak miejsca, które nie są strzeżone, mimo, że oblegane w upalne dni przez tłumy ludzi. Takim przykładem jest rozległa plaża z pomostem w Lubiatowie, przy dawnym ośrodku głogowskiej huty. Teraz jest to miejsce będące w prywatnych rękach. - Wielokrotnie zwracaliśmy się do właściciela z propozycją zatrudnienia ratownika - powiedział nam A. Borkowski. - Bez efektów. To nie jest w porządku wobec wypoczywających, zwłaszcza, że za wjazd do ośrodka pobierane są opłaty. Tablica z napisem "Kąpielisko niestrzeżone" to za mało.

Także w Lginiu za ratowników płaci samorząd, w tym przypadku to gmina Wschowa. - Chodzi nam o bezpieczeństwo plażowiczów - zapewnił nas Piotr Chałupka z Centrum Kultury i Rekreacji we Wschowie. - Ratownik otrzymuje 1,9 tys. zł netto, a młodszy ratownik 1,5 tys. zł netto.

O bezpieczeństwo kąpiących się troszczą się ponadto policjanci. - W Sławie na wodzie jest przez całą dobę policyjna łódź, pełnią na niej dyżury policjanci, zwani przez wszystkich wodniakami - poinformował nas rzecznik policji Tomasz Szuda. - W Lginiu mamy łodzie na wodzie przez cały czas. W czasie, gdy odbywają się imprezy, lub w upalne weekendy, nasi policjanci przewożą ją ze Wschowy, wodują i dyżurują.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska