Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny zostaje na stołku. Tak we wtorek orzekł sąd

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Archiwum/ Piotr Jędzura
Sąd oddalił we wtorek skargę kasacyjną wojewody w sprawie Jana Fijoła. Tym samym wciąż może on brać udział w posiedzeniach. Czy to koniec powiatowych przepychanek w tej sprawie?

Przeczytaj też: Sprawdzają zarobki głogowskiego wójta

Ubiegłoroczne sesje rady powiatu, na których nie dyskutowano o sytuacji Jana Fijoła można policzyć na palcach jednej ręki. Pewne jest jedno: kontrowersyjny radny był bez wątpienia głównym bohaterem wielu posiedzeń i toczonych kłótni. Tym samym, czy tego chciał, czy nie, przeszedł do historii...

Przypomnijmy: na początku trwającej właśnie kadencji, a było to dokładnie 30 grudnia 2010 roku, radny Fijoł złożył na piśmie rezygnację z mandatu, by niedługo potem kolejnym dokumentem anulować swoją poprzednią decyzję. I... zabił tym samym wszystkim ćwieka, a wśród radnych i mieszkańców rozgorzała gorąca dyskusja, czy takie postępowanie było zgodne z prawem. Opozycja grzmiała, wojewoda zaprzęgła do sprawy prawników, a internauci komentowali sprawę krótko: to powiatowe jaja...
Rajcy powiatu nowosolskiego błyskawicznie podzieli się na dwa obozy, które w całkowicie odmienny sposób interpretowały ten fakt. Dla sprawującej władzę w powiecie koalicji, pod przewodnictwem komitetu Wadima Tyszkiewicza wszystko było zgodne z prawem. Jednak dla opozycji obsadzonej głownie radnymi PO, Jan Fijoł przestał być radnym z chwilą podpisania pierwszego z dokumentów. Kłótnie i spory w radzie nie miały końca. Nad owym dylematem pochylał się najpierw nadzór prawny wojewody, a później - na zlecenie przewodniczącego rady Jarosława Suskiego - prof. Marek Szewczyk z poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

Ostatecznie, w czerwcu ubiegłego roku, ówczesna wojewoda Helena Hatka wydała tzw. zarządzenie zastępcze, czyli dokument, którym wygasiła mandat kontrowersyjnego radnego. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. J. Fijoł oczywiście odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wlkp. A WSA podjął decyzję by zarządzenie zastępcze... uchylić.
Wkrótce okazało się, że powodem nie były względy merytoryczne, a formalne, które miały polegać na... źle wystawionych podpisach. Konkretnie chodziło o to, że pisma w imieniu wojewody sygnowały nieodpowiednie osoby.

- Myślę, że wojewoda podtrzyma swoje stanowisko i będzie szukała rozwiązania w Naczelnym Sądzie Administracyjnym - mówił nam wówczas radny PO, Grzegorz Potęga.
I tak też się stało... Wyrok z Gorzowa nie był prawomocny, więc do NSA trafiła skarga kasacyjna.
I właśnie wczoraj poznaliśmy werdykt sądu w tej sprawie. Jak brzmiał?
- Sąd oddalił skargę kasacyjną, czym podtrzymał wyrok sądu niższej instancji - usłyszeliśmy wczoraj w słuchawce, po którymś z kolei telefonie do Warszawy.
Na miejscu był przewodniczący rady powiatu, który na gorąco skomentował nam wyrok sądu. - Spodziewaliśmy się takiego rozstrzygnięcia - mówił J. Suski. - Aczkolwiek jesteśmy zaskoczeni pewnymi stwierdzeniami do uzasadnienia wyroku, które potwierdziły naszą politykę. Nam samym ciężko w to uwierzyć. Ale z pełnym komentarzem wolałbym się wstrzymać do czasu, aż uzyskamy uzasadnienie na piśmie - tłumaczył.
Do samego Jana Fijoła nie udało nam się wczoraj dodzwonić. Nasi internauci od samego początku byli jednak całą sprawą raczej zniesmaczeni.
- Ja się pytam gdzie w tym wszystkim jest ta praca społeczna tych przedstawicieli naszego społeczeństwa? Tylko te stołki i władza się liczy, czy nasze wspólne dobro i rozwój naszego regionu? Już najwyższa pora na wprowadzenie kadencyjności i wyborów jednomandatowych. Tak, aby wybierano ludzi a nie partię czy komitet. I żeby ci ludzie nie byli po wyborach zależni od komitetu tylko od własnego sumienia. Tak, aby ludzie ci pracowali na dobro wyborców, którzy ich wybrali a nie na dobro komitetu, który w następnych wyborach może ich nie umieścić na swoich listach lub umieści ich na końcu listy - pisał m.in. paparazzi_ns.

Czy wtorkowy wyrok oznacza zatem "koniec niekończącej się" historii mandatu Jana Fijoła? Na razie trudno o odpowiedź na to pytanie. Dziś Helena Hatka nie jest już wojewodą. W grudniu ub. roku jej miejsce zajął Marcin Jabłoński. Czas pokaże, jaka będzie jego polityka w sprawie mandatu radnego...
Do sprawy wrócimy.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska