Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez wielką dziurę w budżecie koszykarkom z Gorzowa grozi nawet wycofanie z Euroligi!

(paw, pat, tr)
Dariusz Maciejewski wraz z zarządem klubu zbudował w Gorzowie wielką siłę żeńskiego basketu. Wycofanie się zespołu z Euroligi byłoby niechlubnym wydarzeniem w historii AZS-PWSZ. Wczoraj trener nie chciał jeszcze komentować sprawy.
Dariusz Maciejewski wraz z zarządem klubu zbudował w Gorzowie wielką siłę żeńskiego basketu. Wycofanie się zespołu z Euroligi byłoby niechlubnym wydarzeniem w historii AZS-PWSZ. Wczoraj trener nie chciał jeszcze komentować sprawy. fot. Kazimierz Ligocki
Nasz ekstraklasowy zespół koszykówki może mieć poważne kłopoty. Drużynie grozi nawet wycofanie z Euroligi! Wszystko przez to, że klub nie dostał jeszcze obiecanej przez miasto półmilionowej dotacji.

Przeczytaj też: KSSSE AZS PWSZ wygrywa z Brnem 74:61!

Gdy w środę wieczorem prawie tysięczna publiczność w hali PWSZ cieszyła się z pierwszego zwycięstwa w tej edycji Euroligi (nasze dziewczyny pokonały mistrza Czech z Brna 74:61), spiker i jednocześnie wiceprezes klubu Ireneusz Madej podał informację, która wszystkich zmroziła. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu, oświadczył, że KSSSE AZS-PWSZ mogą czekać poważne kłopoty, bo klub nie dostał nawet złotówki z 500-tysięcznej dotacji na grę w Eurolidze. Nad drużyną zawisł topór, który może wyciąć nasze występy w europejskiej elicie... - Trzymajcie za nas kciuki, żeby klub dostał te pieniądze - mówił do mikrofonu wiceprezes.

Przeczytaj też: KSSSE AZS PWSZ Gorzów po zaciętym pojedynku przegrał z Berettą Famila Schio 70:74 (zdjęcia)

Dla kibiców była to szokująca informacja. W klubie, który uchodzi za dobrze i mądrze zarządzany, dwa razy ogląda się każdą złotówkę i wydaje się ją z głową. Jednak na tym poziomie sportowym budżet jest planowany nie tylko w oparciu o własne pieniądze, czyli wpływy z biletów i kasę od sponsorów, ale również deklarowane kwoty z samorządu. Szczególnie, że koszykarki - nasz najbardziej utytułowany zespół ostatnich lat - gra w ciasnej sali, a w Gorzowie nawet nie ruszyła budowa, obiecywanej od lat przez miasto, hali do gier zespołowych.
Magistrat już w czerwcu obiecał gorzowskim zawodniczkom 500 tys. zł dotacji na grę w Eurolidze, co i tak było o 300 tys. mniej niż rok temu. Minęły cztery miesiące, a kasy na koncie klubu wciąż nie ma. - Sytuacja jest dramatyczna. Tej obiecanej kwoty bardzo brakuje. Wiem, że rozważano nawet wycofanie się z europejskich rozgrywek. Nie możemy do tego dopuścić. Ta drużyna dała nam mnóstwo radości, dumy. Nie niszczmy tego - mówił podczas środowej sesji radny Arkadiusz Marcinkiewicz, który zasiada też w zarządzie klubu.

Tymczasem miasto nie przekazało dotąd pieniędzy, bo... samo ich nie ma. Już w czerwcu było wiadomo, że będzie ciężko znaleźć pół miliona dla koszykarek. Powód: budżet jest w złej kondycji, brakuje gotówki, bo nie udało się sprzedać działek pod hipermarkety przy ul. Walczaka (miały przynieść 47 mln zł). A skarbniczka Małgorzata Zienkiewicz mówiła nam: - Wszystkie wpłaty i spłaty, które na nas ciążą, staramy się opóźniać. Nie mamy wyboru - tłumaczyła. I najpewniej z tego powodu drużyna z Chopina też czeka na pieniądze.
AZS-PWSZ to klub z zaledwie 10-letnią historią, który już zdążył wyciągnąć koszykówkę kobiet z niebytu na europejskie salony (wcześniej sekcja - jeszcze w Stilonie - została rozwiązana). Dziewczyny pod wodzą trenera Dariusza Maciejewskiego zdobyły m.in. trzy medale mistrzostw Polski, od czterech sezonów występują w europejskich rozgrywkach, w tym od dwóch w najbardziej prestiżowych - Eurolidze (to taka Champions League w koszykówce kobiet). Najbliższy mecz naszych "sreberek" w Walencji będzie transmitowany w Eurosporcie 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska