Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W nocy z piątku na sobotę, na drodze do Straszowa zginęła 36-letnia Aneta S. z Żar. Osierociła dwójkę dzieci

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected], Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Srebrne audi Anety stoi roztrzaskane w policyjnym magazynie. Kilka lat temu w wypadku samochodowym zginął również jej mąż.
Srebrne audi Anety stoi roztrzaskane w policyjnym magazynie. Kilka lat temu w wypadku samochodowym zginął również jej mąż. Fot. Małgorzata Trzcionkowska
- Nad tą rodziną wisi jakieś fatum - mówią sąsiedzi kobiety. - Kilka lat wcześniej, również w wypadku samochodowym zginął jej mąż.

Czytaj też: Śmiertelny wypadek koło Iłowej. Zginęła 36-letnia kobieta (nowe szczegóły)

- Około północy sygnał o wypadku drogowym otrzymali strażacy z Żagania i Żar, ponieważ zdarzenie miało miejsce na granicy dwóch powiatów - informuje starszy kapitan Paweł Hryniewicz, rzecznik żarskich strażaków.
Przy rozbitym srebrnym audi ratownicy znaleźli martwą kobietę, która leżała na poboczu, od strony kierowcy. Prawdopodobnie resztkami sił wysiadła z auta, bo przednia szyba wozu była popękana, ale cała. Możliwe też, że była już martwa, gdy została z samochodu wywleczona i ułożona na poboczu. Żagańscy policjanci, którzy badali miejsce zdarzenia podejrzewali, że Aneta nie jechała sama. Przypuszczali, że mógł z nią jechać ktoś jeszcze. Jako kierowca lub pasażer. - Sprawdzaliśmy ślady naszą kamerą termowizyjną - stwierdza starszy aspirant Waldemar Kaseprowicz, rzecznik żagańskich strażaków. - Policjanci wezwali funkcjonariusza z psem. Obserwowano też teren przy pomocy noktowizora.

Czytaj też: Sprawca śmiertelnego wypadku w Iłowej w rękach policji

Ślady wskazywały, że zmarła nie jechała sama. Rozpoczęły się poszukiwania konkubenta, z którym mieszkała. - Poprosiliśmy kolegów z Żar o sprawdzenie, czy przebywa w miejscu zamieszkania - mówi podinspektor Artur Kamiński, zastępca komendanta powiatowego policji w Żaganiu. Sprawdziliśmy też szpitale. Bez rezultatu. Dopiero po jakimś czasie sam zgłosił się na komendę i został przewieziony z Żar do Żagania. Trwają ustalenia, jak wyglądał wypadek.
33-letni mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. Był trzeźwy, ale roztrzęsiony.
Krystian wraz z Anetą mieszkali w domu jej rodziców w Żarach. Sąsiedzi i rodzina są w szoku. - Nie mam siły rozmawiać, proszę - mówi z wysiłkiem starsza kobieta w czerni, matka Anety S. - Dopiero co odjechali prokuratorzy.
Obok niej stoi chłopiec z tornistrem na plecach. Ma łzy w oczach i bardzo smutną twarz. Przed nim dziewczynka na rowerze.

- To była piękna blondynka, bardzo zaradna, bardzo elegancka i wesoła - wspominają sąsiedzi. - Miała srebrzyste audi, takie raczej damskie i przeważnie to ona prowadziła. Mieszkała z przyjacielem u rodziców. Ona nie pracowała, miała rentę po mężu, który zginął w wypadku samochodowym kilka lat temu. Jej córeczka ma 7 lat, a synek jakieś 12.
Gdy ból po stracie męża zelżał, Aneta związała się z Krystianem. Ludzie mówią, że nad tą rodziną wisiało jakieś fatum. - W kwietniu tego roku, nagle zmarła dziesięciomiesięczna córeczka Anety i Krystiana - wspomina jedna z sąsiadek. - Wieczorem położyli ją do snu, a rano była już martwa. To była dla nich straszna tragedia, z której nie mogli się otrząsnąć.
- Widziałam Anetę w czwartek wieczorem - mówi jedna z kobiet. - Przyszła do mnie po przepis na jabłecznik. W sobotę dowiedziałam się, co się stało. Przez dwie noce nie mogłam spać. Straszna tragedia. Jej córka nie pamięta ojca, bo była niemowlęciem, gdy zginął, a teraz straciła też matkę.
Próbowaliśmy rozmawiać z rodzicami mężczyzny, który jechał z nieżyjącą Anetą, ale nie chcieli otworzyć drzwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska