Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Air Soft Gun, czyli bitwa na plastikowe kulki w podżagańskim Tomaszowie

Zbigniew Janicki
W czasie manewrów można było spotkać barwy różnych państw
W czasie manewrów można było spotkać barwy różnych państw
Poradzieckie lotnisko słynęło z potyczek automobilistów. Teraz o tym terenie głośno w kraju, bo swoje manewry organizują tu miłośnicy Air Soft Gun.
Na tomaszowskich terenach są połacie dziko rosnących wysokich traw - tam czuli się najlepiej strzelcy wyborowi i zwiadowcy.
Na tomaszowskich terenach są połacie dziko rosnących wysokich traw - tam czuli się najlepiej strzelcy wyborowi i zwiadowcy.

Na tomaszowskich terenach są połacie dziko rosnących wysokich traw - tam czuli się najlepiej strzelcy wyborowi i zwiadowcy.

Air Soft Gun wymyślili Japończycy. Po II wojnie światowej nie wolno im było przeprowadzać ćwiczeń wojskowych. Mieszkańcy kraju Kwitnącej Wiśni ominęli przepisy. Zbudowali kopie prawdziwych karabinów w skali jeden do jednego. Była to broń pneumatyczna...

Dziś fascynatów Air Soft Gun (ASG) przybywa lawinowo na całym świecie. Nowoczesne repliki karabinów maszynowych, rażących plastikowymi kulkami, kupują w specjalnych sklepach internetowych. Tam również albo na aukcjach w sieci zdobywają oryginalne umundurowanie, czy to amerykańskich marines, czy niemieckiej Bundeswehry... Tylko w Lubuskiem działają 54 ekipy ze 197 maniakami ASG, a niezrzeszonych jest prawie 600 (za portalem WMasg.pl).

A zielonogórzanie potrafią

NIE DLA KAŻDEGO

Team Delta powstał w lutym 2005 r. Założycielami i głównymi pomysłodawcami byli "Anubis" i "Wolf". Obecnie przeprowadzana jest staranna i szczegółowa selekcja zainteresowanych. W ten sposób powstała grupa 12 osób, o dużej wartości bojowej i koleżeńskiej. Obecnie team jest stowarzyszeniem i funkcjonuje przy Automobilklubie Lubuskim. Grupa zajmuje się organizacją manewrów, marszy i obozów kondycyjno - treningowych. W szeregach zielonogórskiej organizacji są instruktorzy nauki jazdy, żeglarstwa, narciarstwa oraz osoby posiadające wieloletnie doświadczenie wojskowe. Daje to szanse na profesjonalne i realistyczne odwzorowywanie różnych sytuacji militarnych.

Pod koniec kwietnia media airsoftowe obiegła wiadomość o odwołaniu wielkich manewrów Red Storm Rising. Na imprezę, która miała się odbyć pod Warszawa, zapisało się zbyt mało chętnych...

Tymczasem na początku maja zielonogórski Team Delta na opuszczonym lotnisku w Tomaszowie koło Żagania przygotował już swoją czwartą imprezę. Na cztery dni zjechało z całej Polski 470 fascynatów ASG. - To sukces, bo jeszcze cztery lata temu, na naszej pierwsze manewry przyjechało 60 osób - mówi Andrzej Jodajtis z zielonogórskiej Delty.

Bogaty scenariusz

W czasie manewrów można było spotkać barwy różnych państw

Dwie armie walczyły na obszarze kilku tysięcy metrów kwadratowych. Działaniami objęto tereny wymyślonych państw: Andurii, Orillii i Wolnego Miasta Urdar. - Postanowiliśmy podzielić się na siły dwóch krajów, a w środku umieścić siły najemne, które można kupić za acu - wyjaśnia A. Jodajtis. I dodaje, że najemnicy są nieprzewidywalni, bo mogą przejść do armii, która lepiej podpłaci.

Ale nie siła pieniądza jest tu najważniejsza. Trzeba wykazać się przede wszystkim w akcji - podczas podchodów pośród opuszczonych budowli, w zarośniętej okolicy. - Żołnierze zawodowi nas oglądali i byli pod wrażeniem manewrów i wyposażenia - dodał szef zielonogórskiego teamu.

Kosztowne hobby

- Odwzorowujemy armie współczesne i to z pasją. Mundur był w moim życiu od zawsze - opowiada zielonogórzanin "Dziadek", sympatyk ASG od dwóch lat, wyposażony jak żołnierz Bundeswehry.

Jak mówią fascynaci ASG, umundurowanie i sprzęt dostępne są w różnych cenach. Przeciętnie trzeba wydać od 400 do 5 tys. zł. - Można zapłacić nawet więcej. Wszystko zależy od wyobraźni i zasobności portfela - komentuje "Sascha", który dziwi się na grymaszenie, że tyle wydaje się na to hobby. - Każde hobby kosztuje. Tańsze nie jest nawet wędkarstwo - przekonuje.

Panie też strzelają

Uczestnicy teamów podkreślają, że Air Soft Gun to szkoła życia, która uczy szacunku, dyscypliny i samodzielności. - A do wszystkiego napędza nas adrenalina, w naturalnych ekstremalnych warunkach i sytuacjach - twierdzi "Dingo", bydgoszczanin z zielonogórskiej Delty.

- A przy tym staramy się dbać o bezpieczeństwo. Naczelną zasadą jest używanie okularów ochronnych. Do tego gra jest fair play. Jeśli ktoś dostanie plastikową kulką, to sam wycofuje się z pola walki - wtrąca A. Jodajtis.

ASG nie ogranicza się do mężczyzn. Do Tomaszowa przyjechało 20 pań. - Poznajemy się na forach internetowych, wciągają nas nasi życiowi partnerzy. Strzelanki to nie jest wyłączność silniejszej płci - podsumowują zielonogórzanki Karolina i Magda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska