Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iłowa: Przed wojną miasto słynęło z kwiatów

Piotr Jędzura
W miejscu nad kominkiem przed wojną wisiało dzieło Rembrandta
W miejscu nad kominkiem przed wojną wisiało dzieło Rembrandta fot. Krzysztof Kubasiewicz
Po niemieckim fabrykancie z Iłowej pozostał jego dom zamieniony w hotel, park, ruiny fabryki i ślady po szklarniach.

Mało kto wie, że tu wyhodowano pierwsze dalie w Europie, sprowadzone z Ameryki Południowej.

Przed kilkoma laty starą willę niemieckiego fabrykanta Winklera wypatrzył Henryk Janków. - Była mocno zniszczona, ale w środku, na szczęście, dość dobrze zachowana - wspomina pierwsze wrażenia. H. Janków kupił nieruchomość i zaczął długi remont, zamieniając zabytek w hotel.

Mozolna robota

Pracy było na ponad dwa lata. Stolarka okienna i drzwiowa zachowała się dzięki wielu warstwom farby nakładanej od czasów powojennych. - Zakonserwowała drewno, ale trzeba było ją opalać i na nowo malować - wspomina H. Janków.
Wewnątrz i na zewnątrz odtworzono oryginalne zdobienia. Pan Henryk sam zajął się przywracaniem dawnej świetności kominka. - Dłubałem przy zdobieniach powolutku, aż je całkiem odkryłem - mówi.

Podczas prac remontowych znaleziono zamurowane pomieszczenie. Po co ktoś to zrobił? Nie wiadomo. Ustalono, że było to miejsce, do którego nie wchodziły kobiety. - Tam właściciel domu ze znajomymi grał w karty i załatwiał interesy - zdradza H. Janków.

Oranżeria na parterze zamieniła się w stołówkę. - Niestety, fontanna była już nie do użytku - dodaje Marek Janków.

W dzisiejszej jadalni nad kominkiem widać puste, owalne miejsce. - To ślad po obrazie Rembrandta, pewnie zabrał go właściciel uciekając tuż przed końcem wojny - mówi M. Janków.

W pokojach na górze zachowano oryginalne zdobienia sufitów i ścian. W jednym jest niecodzienna szafa. To przez nią wchodzi się do pomieszczenia. Po zamknięciu drzwi o ich istnieniu świadczy tylko klamka.

Te wszystkie zabiegi opłaciły się. Zabytek w 2006 r. został przez ministra kultury wyróżniony tytułem najlepiej odrestaurowanego obiektu.

Przyjechały wnuczki

W miejscu nad kominkiem przed wojną wisiało dzieło Rembrandta
W miejscu nad kominkiem przed wojną wisiało dzieło Rembrandta fot. Krzysztof Kubasiewicz

Pełna światła oranżeria na parterze zamieniła się w stołówkę
(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)

Hotelarz z czasem zaczął interesować się życiem dawnego właściciela. - Zbieram dokumenty i zdjęcia, to dzięki nim odtworzyliśmy willę jak najbardziej szczegółowo - przyznaje H. Janków.

Przed kilkoma laty hotel odwiedziły wnuczki niemieckiego fabrykanta. - Panie w wieku 92 i 94 lata początkowo były bardzo nieufne. Powiedziały, że nie mają żadnych fotografii sprzed wojny. - Kiedy jednak zobaczyły jak wygląda hotel po remoncie, to zmieniły zdanie i zachowanie, i nawet pokazały mi fotografie właściciela w jego przecież domu - mówi H. Janków.

Dzięki zdjęciom dobrano m.in. tapety podobne do tych, które przed laty wisiały na ścianach pokojów. Ustalono też, że właściciel domu miał swój wielki pokój na piętrze z łazienką, z osobnym wejściem. Miał on w części owalny kształt.

Fabrykant i kwiaciarz

W miejscu nad kominkiem przed wojną wisiało dzieło Rembrandta
(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)

Fabryka była jednym z interesów Niemca. Ale niecodziennym hobby - uprawa kwiatów. W szklarniach wyhodował dalie ściągnięte z Ameryki Południowej. - Był pierwszą osobą, która dokonała tego właśnie w Europie - wyjaśnia H. Janków.

Kwiaty z jego szklarni, często unikaty, trafiały na cały świat. Szczególne okazy rosły też w domowej oranżerii. Na dużym placu Niemiec miał małe lotnisko. Własnym samolotem transportował roślinne okazy na statki do portu w Hamburgu. Stamtąd kwiaty z Iłowej wypływały na cały glob.

W związku z kwiatami, między wrześniem a październikiem 1939 r. w Iłowej odbyła się wielka wystawa dalii. Oprócz setek kwiatów zaprezentowana również brzoskwinie i okazy winorośli.

- To było wielkie święto dla miasta, które wtedy miało nawet kolejkę wożącą ludzi po parkowych alejkach - mówi H. Janków.

Na kwiatowe święto przyjechały tysiące Niemców. Ślicznie wyglądał wtedy zaniedbany dziś park. Alejki ciągnęły się między wspaniałymi okazami rododendronów. Teren przecinały kanały wodne z uroczymi mostkami.

Przedwojenna Iłowa była pięknym miastem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska