Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten szpital umiera

Tatiana Mikułko
Gorzowska lecznica ma pieniądze na trzy dni pracy. Wczoraj przedstawiciele lecznicy szukali dla niej ratunku w Warszawie.

Dobra wiadomość jest taka, że największy wierzyciel ZUS nie będzie na razie domagał się swoich pieniędzy. Zła, że minister zdrowia może pomóc dopiero pod koniec roku.

Przypomnijmy, że ponad 2 tys. pracowników szpitala wojewódzkiego dostało tylko 43 proc. kwietniowej pensji. NFZ nie przesłał na konto lecznicy ok. 9 mln zł, bo nie zgodził się na to komornik. Zamiast tego, do kasy trafił tylko 1 mln 74 tys. 113 zł. Z tej kwoty skromne 200 tys. zł zarezerwowano na lekarstwa. Wczorajsza wizyta w Warszawie była ostatnią deską ratunku dla zadłużonej na 300 mln zł lecznicy. W każdej chwili mogło zabraknąć lekarstw.

- ZUS odstąpił na razie od swoich pieniędzy. Wszystko zależy teraz od dobrej woli komornika. Jeśli się zgodzi, będziemy mogli odzyskać pieniądze i wypłacić pracownikom resztę wynagrodzeń. Gdy mimo wszystko zabraknie nam pieniędzy, od razu wypowiemy umowę z NFZ na opiekę doraźną po 18.00, która przynosi nam 10 mln zł strat rocznie - powiedział nam wczoraj Krzysztof Cichowlas, rzecznik szpitala.

Zwolnienia w pakiecie

Przedstawiciele lecznicy byli też wczoraj w ministerstwie zdrowia. - Możemy liczyć na pomoc, ale dopiero pod koniec roku. Obawiam się, że to za długo dla naszego szpitala. Musimy wspólnie z zatrudnionymi przez nas doradcami zastanowić się, jak przetrwać. Na zamknięcie restrukturyzacji potrzeba nam 80 mln zł. Może sprzedamy budynki? Może weźmiemy kredyt? - zastanawiała się wicemarszałek Elżbieta Płonka.

Jak się dowiedzieliśmy eksperci z firmy Deloitte Business Consulting obejrzeli wczoraj wszystko to, co należy do szpitala. Mają trzy miesiące, by określić, skąd wziął się dług, jak go spłacić i w jaki sposób lecznica ma dalej funkcjonować. Dokument kosztować będzie 250 tys. zł. Nie obejdzie się bez zwolnień. - Nie grupowych, bo te wiążą się z odprawami, lecz w pakiecie. Już przygotowywane są pierwsze wypowiedzenia. Niektórym pracownikom zmienimy warunki zatrudnienia - zdradziła E. Płonka. Ile konkretnie osób straci pracę? Wicemarszałek nie chce powiedzieć. Wcześniej mówiono nawet o 300 osobach.

Leczenie na ostro

Również wczoraj gorzowscy medycy strajkowali w ramach ogólnopolskiego protestu. Na oddziałach byli tylko lekarze dyżurujący. Nie przeprowadzano planowych zabiegów, nieczynne były poradnie. - Paradoksalnie, przedłużyliśmy agonię szpitala. Zaoszczędziliśmy leki, opatrunki i środki znieczulające na jeszcze jeden dodatkowy dzień funkcjonowania. Te 200 tys. zł, które zarezerwowała dyrekcja z pieniędzy przesłanych przez NFZ, wystarcza na trzy dni pełnej pracy lub osiem do dziesięciu dni leczenia tylko stanów ostrych - powiedział nam wczoraj dr Mariusz Pawlak, chirurg. I dodał, że w poniedziałek 21 maja lekarze rozpoczynają strajk bezterminowy. Do tego czasu, czyli do niedzieli, będą stopniowo wypisywać do domów pacjentów podleczonych. Nie będą przyjmować na oddziały też tych, którzy z hospitalizacją mogą poczekać. - Od 21 maja leczymy tylko ostre przypadki i chorych, których stan zdrowia stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia - zapowiedział Pawlak.

Marzena Andrzejewska z podgorzowskiego Ściechowa przyjechała wczoraj do szpitala z roczną córeczką Mają. Mimo protestu, lekarz zmienił poparzonej dziewczynce opatrunek. - Jestem przerażona tym, co się tutaj dzieje - mówiła matka dziewczynki.

Leżą na koncie

Do protestów przygotowują się też związkowcy. Wczoraj oflagowali szpital. Na czwartek zapowiedzieli głodówkę. Jeszcze w tym miesiącu chcą zablokować rondo Santockie i NFZ w Zielonej Górze. - Około 30 pracownikom udzieliliśmy zapomogi w wysokości 100-250 zł - powiedział nam szef szpitalnej Solidarności Andrzej Andrzejczak. - Niektórzy z naszych kolegów nie mają na chleb, lekarstwa dla dzieci, ratę w banku czy zorganizowanie komunii.

Zablokowane przez komornika pieniądze leżą na koncie NFZ.

O CO CHODZI LEKARZOM? W ogólnopolskim strajku lekarzy bierze udział szpital w Gorzowie. Szpital psychiatryczny w Ciborzu na znak solidarności został tylko oflagowany. Postulaty protestujących:
r zapewnienie wszystkim lekarzom godnych zarobków na poziomie dwukrotnej średniej krajowej
r zwiększenia nakładów na służbę zdrowia
r urlopy szkoleniowe

SZEFOWA NFZ O LECZNICY

Wczoraj na konferencji prasowej, dyrektor lubuskiego Narodowego Funduszu Zdrowia Helena Hatka, powiedziała, że kryzys w gorzowskim szpitalu to efekt złych metod rozwiązywania problemu zadłużenia. A nie - jak wielu ostatnio sugeruje - niskiego kontraktu z NFZ. Jej zdaniem, restrukturyzacja, która była do tej pory prowadzona, nie przyniosła efektów. Co gorsza, przekazywanie pieniędzy przeznaczonych na leczenie komornikowi, stanowi zagrożenie dla pacjentów. Zdaniem H. Hatki, potrzebne są radykalne działania, które rozwiążą problemy z leczeniem Lubuszan z północnej części województwa.

Jak wygląda jej pomysŁ?

1 Radykalna reorganizacja, czyli postawienie gorzowskiego szpitala w stan likwidacji i powołanie w jego miejsce nowego, prowadzonego np. przez niepubliczny organ (przykład - szpital wschowski). Oczywiście przejmie on także długi, które będzie spłacać m.in. zbywając majątek, który w tej chwili jest niewykorzystany (budynki i działki w atrakcyjnych okolicach Gorzowa)

2 Oba szpitale przez pewien czas będą funkcjonować równocześnie - stary będzie w likwidacji, a nowy będzie działać, wykorzystując jego bazę i pracowników

3 NFZ jak najszybciej ogłosi i rozstrzygnie konkurs na usługi w nowej lecznicy, więcej pieniędzy chce m.in. dać na rozwój onkologii, kardiologii z całodobowymi dyżurami i oddział rehabilitacji.

4 Lekarze muszą, tak jak w innych lecznicach, przejść na kontrakty

5 Nowy szpital powinien szukać wsparcia kapitału zewnętrznego, nie tylko prywatnego, ale też zagranicznego, np. z Banku Światowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska