Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie mieszkać?

TOMASZ HUCAŁ [email protected]
Rodzina Tokarzów chciałaby spędzić zimę w swoim domu, dlatego zależy im na remoncie spalonego dachu. Na dużym zdjęciu (od lewej) Dorota z małą Patrycją, Zygmunt i Andrzej w starym mieszkaniu. Zdjęcie u dołu z lewej - Krystyna często wraca do spalonego domu. Zdjęcie z prawej - gmina dała pracowników, którzy odmalowują pokoje w tymczasowym lokum pogorzelców.
Rodzina Tokarzów chciałaby spędzić zimę w swoim domu, dlatego zależy im na remoncie spalonego dachu. Na dużym zdjęciu (od lewej) Dorota z małą Patrycją, Zygmunt i Andrzej w starym mieszkaniu. Zdjęcie u dołu z lewej - Krystyna często wraca do spalonego domu. Zdjęcie z prawej - gmina dała pracowników, którzy odmalowują pokoje w tymczasowym lokum pogorzelców. RYSZARD POPRAWSKI
- Nasz dom spalił się tak szybko, że straż nie miała szansy go uratować - twierdzi Zygmunt Tokarz. Jego rodzina już drugi tydzień mieszka u sąsiadów.

Rodzina Tokarzów - Krystyna i Zygmunt z synem Andrzejem, jego żoną Dorotą oraz dwuletnią Patrycją i rocznym Błażejem mieszkała w Chotkowie przy ul. Młynarskiej, w poniemieckim domu. Aż do minionego poniedziałku, kiedy dom ogarnął pożar. W pół godziny ogień strawił cały dach i kilka ścian. - Dobrze, że chociaż udało nam się uratować meble, lodówkę i parę innych rzeczy - mówi A. Tokarz.

Gdzie mieszkać?

Tokarzowie nie mieli dużo czasu na rozpaczanie po stratach. Szybko zakasali rękawy i zabrali się za odbudowę domu. - Był u nas inspektor nadzoru budowlanego i zezwolił na remont, musieliśmy tylko wyburzyć jedną glinianą ścianę - tłumaczy Z. Tokarz.
Niestety, szybko zaczęły się problemy. - Potrzebujemy pieniędzy na remont. Jeśli dobrze pójdzie, to z ubezpieczenia dostaniemy ok. 30 tys. zł., tak naprawdę to za mało, przecież ten dom musimy postawić praktycznie od nowa - martwi się Z. Tokarz.
Rodzina musi gdzieś mieszkać. Dni są coraz krótsze, a noce bardzo chłodne. - Zaproponowaliśmy im jedno pomieszczenie w Chotkowie, bo tyle mieliśmy, ale nie zgodzili się. Mogę to zrozumieć - mówi wójt Brzeźnicy Józef Balak.
- Moja żona jest bardzo chora, po wylewie nie mówi, ma też inne problemy. Ona nie pójdzie gdzie indziej. Musimy jej pilnować, ciągnie ją do spalonego domu - wyjaśnia Z. Tokarz.

Sąsiedzka pomoc

Dach nad głową zapewnili Tokarzom na razie sąsiedzi - Weznerowiczowie. - To już trzecia rodzina, którą przygarniają do siebie - dodaje wójt.
Weznerowiczowie 20 lat temu wybudowali sobie nowy dom, stary stoi pusty. Właśnie tam zamieszkali Tokarzowie. Mają trzy pokoje i co najważniejsze dach. Ale bez luksusów. - Tu nikt nie mieszkał od 18 lat. Ściany pękają, jest ogromna wilgoć, piece też trzeba naprawić. Dobrze, że gmina dała nam pracowników, którzy odmalowują dwa pokoje. Wstawią także nowe zamki, klamki i gniazdka elektryczne - wylicza Z. Tokarz.
Pogorzelcy czekają też na obiecane przez gminę piecyki gazowe, dzięki którym będą mogli się ogrzać i ugotować obiad. Na razie gotują im sąsiedzi. - Najważniejsze są jednak pieniądze na budowę dachu, bo chcemy, jak najszybciej wrócić do swojego domu - mówi Z. Tokarz.
4 tys. zł na pokrycie dachowe i gwoździe obiecała gmina. - To jednak kropla w morzu potrzeb. Najważniejsze jest drewno, no i ludzie, choćby jeden człowiek, który pokieruje robotami, bo my nigdy nie kładliśmy dachu - tłumaczy właściciel domu. - Pomoc przy drewnie obiecał nasz leśniczy. Może znajdą się jeszcze inni dobrzy ludzie, którzy pomogą nam to załatwić.
A tych na szczęście nie brakuje. Choć w popegeerowskiej wsi bieda aż piszczy, mieszkańcy pomagają jak mogą. Już w dniu pożaru radni gminy uzbierali 700 zł. Chotkowianie dołożyli do tego 300 zł. Sołtys Wrzesin przyniósł od mieszkańców 500 zł. - Jesteśmy tu jak jedna wielka rodzina, jak ja im się odwdzięczę - wzrusza się Z. Tokarz.
Blisko 2 tys. zł przeznaczy na pomoc ośrodek opieki społecznej w Brzeźnicy. - Mamy do darowania pralkę, kupimy też ubrania dla dzieci, bo wiem, że sporo ich straciły - mówi wójt.
- W sumie z żoną mamy 1.200 zł renty, dlatego każda pomoc się liczy. Musimy jak najszybciej położyć dach, bo zima się zbliża, a my chcielibyśmy ją spędzić w naszym domu - dodaje Z. Tokarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska