SOLAR HOME STILON GORZÓW WLKP. – ODRA SKRZYNIE ZAJĄC BYTOM ODRZAŃSKI 1:1 (0:0)
Bramki: Grudnik (71) – Belych (68).
Solar Home Stilon: Czajor – Olszewski, Demianenko, Mączyński, Kaniewski (od 54 min Bohdanov) – Łuszkiewicz – Kopeć (od 54 min Grudnik), Matuszewski (od 54 min Gibert), Wenerski (od 84 min Siwozad) , M. Kaczor (od 69 min Fediuk) – Drozdowicz.
Odra Skrzynie Zając: Szafer – Stachurski, Gajda, Semianchuk, Wawrzyniak – K. Koppenhagen (od 82 min Żukowski), Grzymisławski – Siudak (od 82 min Kobiela), Loboda (od 63 min Belych), Zięba (od 54 min Maliszewski) – Walków (od 63 min Skiba).
Żółte kartki: Demianenko, Olszewski, Kaniewski, Łuszkiewicz – K. Koppenhagen, Skiba.
Sędziował: Mariusz Maćko (Lubsko).
Widzów: 600.
Faworyt był oczywisty
– Tabela prawdę ci powie – zwykli mawiać kibice piłki nożnej. Gdy spojrzeliśmy na nią przed sobotnimi, lubuskimi derby na stadionie w Gorzowie, zobaczyliśmy Stilon na 7. miejscu z dorobkiem 38 pkt. i Odrę na 15. pozycji z 29 „oczkami” na koncie. Faworyt był więc oczywisty. Tym bardziej, że miał na koncie pięć ligowych zwycięstw z rzędu. Mowa oczywiście o gospodarzach.
Przebieg pierwszej połowy zaprzeczył tym oczekiwaniom. To bytomianie byli dłużej w posiadaniu piłki, szybko ją rozgrywali, a prostopadłymi podaniami za plecy gorzowskich obrońców uruchamiali swych graczy z przedniej formacji. W 21 min po takim właśnie zagraniu oko w oko z Szymonem Czajorem znalazł się Przemysław Siudak. Zamiast strzelać, zdecydował się jednak na zagranie wzdłuż bramki do Kamila Walkowa. Interwencja Danylo Demianenki i Czajora uchroniły Stilon przed stratą gola.
Przed zejściem do szatni bramkarze nie napracowali się zbyt mocno. W 23 min Czajor bez trudu obronił „główkę” Wiktora Wawrzyniaka po rzucie rożnym, zaś po drugiej stronie boiska Bartosz Szafer przeniósł w 27 min piłkę nad poprzeczką po bombie lewą nogą Adriana Łuszkiewicza z 30 metrów. Więcej emocji nie było, więc – jak żartowali na trybunach kibice – obydwaj golkiperzy mogli sobie rozpalić przed swoimi „klatami” grilla.
Trafili po razie
Majówkowy nastrój panował również na początku drugich 45 minutach. Piłkarze obydwu drużyn i owszem, starali się atakować, lecz w ich poczynaniach brakowało zarówno dokładności, jak też zwykłej futbolowej jakości. Sytuację zmieniło dopiero wejście na boisko po stronie Odry Ukraińca Jewgienija Belycha, mającego w swym sportowym dossier występy w ekstraklasowej – u naszych wschodnich sąsiadów – Desnie Czernihów. W 65 min kropnął z 25 metrów, ale Czajor zdołał odbić piłkę przed siebie. Trzy minuty później golkiper Stilonu był już bezradny, gdy napastnik bytomian uderzeniem pod poprzeczkę z najbliższej odległości sfinalizował dobrą akcję i centrę Siudaka z prawego skrzydła.
Odpowiedź niebiesko-białych przyszła już w 71 min. Po kornerze pod bramką przyjezdnych powstało ogromne zamieszanie, w którym najlepiej zachował się wprowadzony kilkanaście minut wcześniej do gry Damian Grudnik. Strzelił z 6 metrów i „skóra” zatrzymała się dopiero w siatce gości.
Szanse na zadanie decydującego ciosu mieli jeszcze w końcówce Maksym Bohdanov w 85 oraz Belych w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Obrońca Stilonu chybił jednak z rzutu wolnego z 20 metrów, zaś uderzenie napastnika Odry po szybkiej kontrze bytomian obronił nogami Czajor. W ten sposób mieliśmy na stadionie gorzowskiego OSiR dwóch rannych, za to żadnego zabitego. Zespoły podzieliły się punktami.
Czytaj również:
Czy Warta połączy się ze Stilonem? Prezesi mówią różnymi głosami
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?