Rzecz zaczęłz się od pisma, jakie w lipcu 2008 r. minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak wysłała do starostów i prezydentów miast. Zwracała uwagę, że mieszkańcy domów pomocy społecznej płacą podwójnie za usługi pielęgniarskie (ze składek emerytalno-rentowych i opłat za pobyt w domu pomocy). To przekroczenie dyscypliny budżetowej. Dlatego - podkreślała minister - trzeba wymusić na Narodowym Funduszu Zdrowia, żeby finansował opiekę pielęgniarską.
Wszystko na nic?
Pomysł był taki, żeby pielęgniarki z domów pomocy społecznej założyły własne firmy i podpisały umowy z NFZ. Musiały jednak zrobić kursy z opieki długoterminowej.
- Podjęłam się tego, bo chodziły słuchy, że w przeciwnym razie możemy stracić pracę - opowiada Wiesława Sołtys. Zrobiły to też jej koleżanki.
- Dwa, trzy razy w miesiącu, w ramach urlopu, musiałyśmy jeździć na kilka dni do Gorzowa i się uczyć. Wydałyśmy po 750 zł na kurs (drugie tyle dołożyły izby pielęgniarskie), masę pieniędzy szło na dojazdy, ale najwięcej, bo tysiąc złotych kosztowało nas ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej - mówi. Do tego doszły koszty założenia firmy i zarejestrowania Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Teraz okazuje się, że wszystko na nic - dodaje załamana kobieta. Gdy niedawno złożyła niezbędne papiery w NFZ, okazało się, że umowy nikt z nią nie podpisze, bo Fundusz nie ma na te usługi pieniędzy.
Skarga do posła
- Tak rzeczywiście jest - przyznaje rzeczniczka lubuskiego NFZ Sylwia Malcher-Nowak. - W tej chwili nie ma na tę formę świadczeń dodatkowych funduszy.
Prawdopodobnie umowy będą zawierane z pielęgniarkami dopiero w przyszłym roku.
- Ogłosiliśmy jednak konkurs na pielęgniarską opiekę długoterminową na terenie Kostrzyna i czekamy na oferty - dodaje rzeczniczka. Pielęgniarki nie są tym zainteresowane, bo to zawęża im możliwości pracy. - Opieką długoterminową obejmuje się tylko ciężko chorych, a domy pomocy społecznej to nie zakłady opiekuńczo-lecznicze - tłumaczą.
Za pielęgniarkami stoi murem dyrektor kostrzyńskiej placówki Bogusława Strojnowska. - Napisałam w tej sprawie do poseł Elżbiety Rafalskiej, bo dzięki zawarciu przez Fundusz umów z pielęgniarkami pacjenci mieliby lepszą opiekę - podkreśla.
- Pielęgniarki nadal opiekowałyby się mieszkańcami domu, a dodatkowo na ich miejsce można przyjąć nowe osoby. To byłoby cenne, bo mamy coraz więcej starszych ludzi, a na zmianie tylko jedną pielęgniarkę - tłumaczy dyrektorka. - Poza tym pielęgniarki pracujące na swoim zarobiłyby co najmniej dwa razy tyle, co obecnie - dodaje.
Poseł Rafalska, która jest w Komisji Zdrowia i Polityki Społecznej, obiecała zająć się sprawą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?