Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo pracowników ZEFAM-u w Nowym Miasteczku

Michał Kurowicki 68 387 52 87 [email protected]
sąd nakazał przywrócenie do pracy dziewięciu osób (fot. archiwum)
sąd nakazał przywrócenie do pracy dziewięciu osób (fot. archiwum)
W ubiegły piątek Sąd Rejonowy w Nowej Soli ogłosił wyrok w konflikcie między załogą a prezesem tej firmy. Zwolnieni mogą wrócić do pracy.

Konflikt zaczął się w lecie. Opóźnienia wypłat były ogromne. W niektórych przypadkach sięgały czterech miesięcy. Już wcześniej załoga upominała się o należne zaległości. Niestety, bez skutku. W końcu przyszedł dzień, kiedy nie wytrzymali. Według zatrudnionych w ZEFAM-ie nie doszło jednak do strajku. Jedynie po raz kolejny zapytali o zaległe wypłaty.

19 sierpnia grupa pracowników podeszła do kierownika zakładu Pawła Zugaja. Padło konkretne pytanie. Kiedy wreszcie nam zapłacicie?

Kierownik poszedł do prezesa firmy Marka Cierpki. Po chwili wrócił. Wyprosił wszystkich z hali. Powiedział im, żeby poszli na stołówkę. W tym czasie w hali produkcyjnej wyłączono maszyny. Dalej kierownik podchodził do pracowników. Mówił im, żeby szli do domów. Ci nie chcieli opuścić zakładu, bo podpisali listy obecności. Wtedy zamknięto halę produkcyjną. Załoga pozostała na stołówce do 14.00. Potem wszyscy poszli do domów.

Następnego ranka, przy bramie zakładu czekał kierownik P. Zugaj. Miał ze sobą zwolnienia dyscyplinarne. Większość pracowników nie chciała ich przyjąć. Dlatego przesłano je pocztą 27. z 45. członków załogi.

Prezes Cierpka wydarzenia z 19 sierpnia przedstawia inaczej. Twierdzi, że parę minut po szóstej dowiedział się od kierownika Zugaja, że 30 osób nie rozpoczęło pracy. Załoga domaga się informacji o zaległych w wypłatach. Wtedy prezes odparł, że pieniądze będą w firmie pod koniec dnia. Zachowanie załogi z 19 sierpnia Cierpka określił jako strajk. Następnego dnia rano wręczył 27 osobom zwolnienia dyscyplinarne.

Pracownicy stwierdzili, że nie był to żaden strajk, jedynie upomnieli się o należne im zaległości finansowe.

Sprawa trafiła Sądu Rejonowego w Nowej Soli. 17 grudnia zapadł wyrok. Stwierdzono, że nie było podstaw do wręczenia zwolnień dyscyplinarnych i zostały one cofnięte. W uzasadnieniu napisano, że 19 sierpnia pracowników ZEFAMU zwołano na zebranie. Następnie w zakładzie wyłączono maszyny. Nie ma mowy o strajku. Jednocześnie sąd nakazał przywrócenie do pracy dziewięciu osób, które nie zgadzały się na powrót do pracy, na warunkach zaproponowanych przez prezesa Cierpkę.

- Dla wspomnianej dziewiątki zasądzono wypłatę od 3.900 zł. do ponad 5.000 zł. - mówi reprezentujący ich w sądzie Wiktor Sobociński. - Jednocześnie przypominam, że od zapadnięcia wyroku musimy poczekać 21 dni, do jego uprawomocnienia. A prezes Cierpka ma 14 dni na odwołanie.

- Bardzo ważne dla nas jest cofnięcie zwolnień dyscyplinarnych - mówi jeden z przywróconych do pracy.

- Nie mogę uwierzyć w ten wyrok - mówi inny - Bardzo się cieszymy. Razem z całą rodziną. Przecież ludzie upomnieli się tylko o swoje. Tyle miesięcy nam nie płacili. Za co mieliśmy żyć? Czułem się wyzyskiwany i musiałem się zbuntować. Czekaliśmy kilka miesięcy i wreszcie zwyciężyliśmy!

W środę nie udało nam się skontaktować z prezesem M. Cierpką.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska