MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwierzęta giną w mękach

Aleksandra Łuczyńska
Z czarnej mazi wystają truchła. Ile zwierząt musi jeszcze zginąć, żeby człowiek wreszcie zaczął działać?
Z czarnej mazi wystają truchła. Ile zwierząt musi jeszcze zginąć, żeby człowiek wreszcie zaczął działać? fot. Aleksander Majdański
W czarnej, gęstej mazi toną dzikie zwierzęta w pobliżu Mirostowic. Właściciel terenów po dawnych zakładach ceramicznych nie zlikwidował zbiorników ze smołą pogazową.

Mirosław Stepa, który jest właścicielem działki od ponad sześciu lat, mimo nakazów nie zabezpieczył dołów, w których znajduje się straszna trucizna.

Nie można czekać
Smoła pogazowa to produkt uboczny odgazowania węgla kamiennego, który wykorzystywano w zakładach ceramicznych do uzyskania gazu opalającego piec służący do produkcji porcelany. W środku lasu wykopano doły, do których smołę wylewano. Po upadku zakładów w 1992 roku teren przejął likwidator, który miał się zająć utylizacją zbiorników. Nie zrobił tego ani on, ani obecny właściciel terenu.

Nie udało nam się skontaktować z M. Stepą, który jest na urlopie. Jego pełnomocnik Wiesław Filipow niczego nam nie wyjaśnił: - Nie jestem do tego upoważniony. Proszę czekać, aż szef wróci.

- Nie można dłużej czekać, tam giną zwierzęta - odpowiadamy.
- Nie jestem upoważniony - powtarza W. Filipow.

Pułapka w lesie

O likwidację zbiorników ze smołą od lat stara się Arkadiusz Szczepański, mieszkaniec Mirostowic. Pokazuje nam teczkę z dokumentami. - Mam tu wszystkie papiery. Pisałem do urzędu gminy, do inspektora ochrony środowiska, ale nic to nie dało. Nawet prokurator nie pomógł. Śledztwo wszczynał i tego samego dnia je zamykał. Próbowałem wszystkiego, ta sprawa otarła się nawet o Ministerstwo Sprawiedliwości, ale ciągle ktoś jej łeb ukręca - mówi. - Właścicielowi nakazano utylizację zbiorników, ale do tej pory palcem nie kiwnął. Nie ma na niego siły. Ręce opadają, sprawa stoi w miejscu, a zwierzęta jak ginęły, tak giną.

- Rzeczywiście, to się ciągnie od lat - przyznaje wójt Jan Dżyga. - Nakazaliśmy panu Stepie zrobienie porządku z tymi zbiornikami, ale jak dotąd bez skutku.

O makabrycznej śmierci zwierząt leśniczy Stanisław Nawój zaalarmował nadleśniczego Jerzego Wilanowskiego kilka dni temu. Jedziemy zobaczyć, jak wygląda sytuacja. W środku lasu, kilkadziesiąt metrów od leśniczówki są trzy zbiorniki. Ponad powierzchnię jednego z nich wystają truchła zwierząt.

- Sarna i dwa dziki... O, a tutaj czwarte zwierzę - pokazuje S. Nawój. - Tyle jest na powierzchni, a ile na dnie, nie wiadomo. Kiedyś próbowaliśmy ratować dzika. Szczęśliwie nie nałykał się smoły. Zużyliśmy 10 litrów oleju jadalnego, żeby zmyć z niego maź, walczyliśmy o jego życie, ale i tak zdechł.

Janusz Tylzon z wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska: - Całe szczęście, że smoła znajduje się w dawnych zbiornikach po glinie, przez to szkodliwe substancje nie dostają się do gleby. Właściciela działki zobowiązaliśmy do likwidacji. Czy coś z tym zrobił, sprawdzimy we wrześniu.

Czekają na tragedię

ŚMIERTELNA TRUCIZNA

Smoła pogazowa to gęsta, czarna ciecz o mazistej konsystencji. W jej skład wchodzą głównie węglowodory aromatyczne, fenole, zasady pirydynowe i chinolinowe. Jest surowcem do otrzymywania paku oraz wielu związków organicznych, np. benzenu, toluenu, fenolu, acenaftenu. Fenol dawniej był wykorzystywany w medycynie jako środek przeciwbakteryjny. Podczas II wojny światowej niektórych więźniów obozów koncentracyjnych zabijano przez wstrzyknięcie fenolu do krwi.

Mieszkańcy Mirostowic wiedza, że zbiorniki znajdują się kilkadziesiąt metrów od budynków mieszkalnych. Wystarczy chwila nieuwagi, a w niebezpieczeństwie będą nie tylko zwierzęta, ale i ludzie, zwłaszcza dzieci.

- Kilka dni temu złożyłem na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez... prokuratora - za zaniechanie czynności służbowych - mówi A. Szczepański. - Może coś się ruszy w końcu... Ale nie mam większych złudzeń. Skoro przez tyle lat z tym walczymy bezskutecznie, to nie liczę już na nic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska