Akcja rozpoczęła się w poniedziałek około 13.30. Na wychodzących z Gedii pracowników czekali działacze Związku Zawodowego ,,Inicjatywa Pracownicza" z Piotrem Krzyżaniakiem na czele. Po pół godzinie, pojawił się tam również Józef Grabas, przedstawiciel działającej w fabryce Zakładowej Organizacji Związkowej OPZZ ,,Konfederacja Pracy Gedia Poland". Podczas gdy jedni rozdawali ulotki, drudzy dyskutowali w jaki sposób połączyć siły obu związków zawodowych.
Dyrekcja także wiedziała o proteście, lecz odniosła się do niego z dużym dystansem. - Nie mam czasu na takie akcje - powiedział ,,GL" Ryszard Gongor, dyrektor zarządzający Gedia Poland. - Ja płacę na czas i zapewniam tym ludziom pracę. 80 proc. z nich nie spojrzało nawet na związkowców - dodał R. Gongor.
Sytuacja pod bramą zakładu wyglądała jednak inaczej. Wychodzący z fabryki pracownicy, chętnie brali przygotowane broszury. Widać było wśród nich duże zainteresowanie akcją. Choć zdarzali się i tacy, którzy obojętnie przechodzili obok pikiety. Jednak nikt nie chciał powiedzieć czegokolwiek o sytuacji panującej w zakładzie, podając swoje nazwisko.
- Wiem jedno, tu się ludzi wykorzystuje i my na to nic nie poradzimy - opowiadał jeden z przechodzących robotników - Lepiej siedzieć cicho, bo jeszcze mnie z tej roboty wywalą i wtedy gdzie pójdę? A mam dużą rodzinę na utrzymaniu - mówił.
- Dostałem tutaj pracę i bardzo się z tego cieszę - opowiadał kolejny pracownik. - Nie mam nic przeciwko tym związkowcom, którzy rozdają ulotki, ale ja do ich organizacji nie dołączę. Pracuje mi się dobrze i nie chcę mieć problemów.
O co chodzi związkowym działaczom? Dlaczego pojawili się pod zakładem i rozdawali ulotki?
- Przyszliśmy tu, żeby pokazać robotnikom, że istniejemy, przedstawić nasze poglądy - mówił Krzyżaniak. - Pokazać im, że nie są sami i mogą walczyć o swoje prawa pracownicze. A my im w tym pomożemy - tłumaczył. - Chcemy zwrócić uwagę na związek między problemami pracowniczymi i mieszkaniowymi. Szczególnie, w jaki sposób gospodarowanie mieszkaniami, wpływa na wydajność w miejscu pracy. Wiadomo, że jeśli podwyższy się ludziom czynsz, to zmusi się ich do tego, żeby pracowali więcej, np. w nadgodzinach albo w niedzielę - wyjaśniał dalej. - Naszym głównym celem jest połączenie sił pracowników Gedii i innych nowosolskich zakładów, z tymi których zorganizowaliśmy już w domach socjalnych. Chcemy utworzyć jeden zgrany ruch walczący o prawa tych ludzi.
Możliwe, że na razie uda się połączyć siły Inicjatywy Pracowniczej z innym związkiem zawodowym działającym w Gedii.
- Chociaż istniejemy tak naprawdę dopiero od połowy maja, mamy już wielu członków - mówił J. Grabas z Konfederacji Pracy Gedia Poland - Nie ujawniamy ich nazwisk, żeby nie mieli żadnych problemów. Uważam, że związki muszą ze sobą współpracować i cieszę się, że nawiązaliśmy kontakt z Inicjatywą Pracowniczą. Razem jest zawsze łatwiej walczyć o swoje prawa. W jedności siła - kończy J. Grabas.
Warto dodać, że na terenie fabryki działa jeszcze jedna organizacja pracownicza. To zrzeszający kilkuset członków Związek Zawodowy Alternatywa, którego przewodniczącym jest Wiktor Sobociński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?