MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żużel - miłość zaraźliwa

(hak, kb)
To dzięki Domanowi Nowakowskiemu Falubaz tak mocno "żyje” w serialu TVN "39 i pół”. Pochodzący z Zielonej Góry scenarzysta w towarzystwie swojego idola, jeszcze z najwcześniejszej młodości, Andrzeja Huszczy.
To dzięki Domanowi Nowakowskiemu Falubaz tak mocno "żyje” w serialu TVN "39 i pół”. Pochodzący z Zielonej Góry scenarzysta w towarzystwie swojego idola, jeszcze z najwcześniejszej młodości, Andrzeja Huszczy. fot. Tomasz Gawałkiewicz
W niedzielę grono gwiazd, które będą kibicować żużlowcom, powiększy się o Kubę Wojewódzkiego, Huberta Urbańskiego, Macieja Dowbora...Nie zabraknie polityków.

Zanim jednak znane twarze pojawią się na stadionie przy ul. Wrocławskiej, kibice żużla i wielbiciele serialu TVN "39 i pół" będą mogli bawić się przy przebojach filmowego zespołu Dirty Track. W piątek w Piwnicy Artystycznej Kawon serialowy Darek Jankowski (gra go Tomasz Karolak) zaśpiewa "Anarchię", "Nie zostawiaj mnie", "Wszystko bez sensu"...

Dlaczego imprezę nazwano "Rock'n'rollowe Party U Jana"? Bo to właśnie w tym zielonogórskim klubie studenckim "dojrzewał muzycznie i erotycznie" serialowy Darek - stary Falubaz przecież. A wszystko przez pochodzącego z Winnego Grodu scenarzystę "39 i pół" Domana Nowakowskiego, który w przygodach Darka przemycił akcenty ze swej biografii, a teraz w książce "Jak poznałem Ankę" ujawnia fakty z młodości swojego bohatera. Klimaty dawnego U Jana przypomną ówcześni rezydenci klubu - DJ-e: Krzysztof Frejman, Sebastian Bezak, Tomasz Oszmiański. I będą grać sety do 3.00 nad ranem. Impreza startuje o 19.30. Będzie można zdobyć autografy aktorów na świeżych egzemplarzach "Jak poznałem Ankę".

Tymczasem na niedzielny finał prezes ZKŻ Robert Dowhan zaprosił kolejne gwiazdy TVN: Kubę Wojewódzkiego, Huberta Urbańskiego, Macieja Dowbora... Obok Tomasza Karolaka nie zabraknie Tomasza Lisa z żoną Hanną Lis.

W niedzielę pod słynnym adresem W69 zameldują się też politycy. Europoseł Artur Zasada, poseł Jerzy Materna, prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki, były marszałek lubuski Andrzej Bocheński, przewodniczący rady miejskiej Adam Urbaniak, zielonogórski radny ze słynnego aktorskiego rodu Krzysztof Machalica... Bo przychodzą zawsze. Nawet, jak nasi nie są w gazie - więc co dopiero w niedzielę. I dla nikogo z nich nie jest ważne, że żużlowcy skręcają wyłącznie w lewo…

- Polityki nie wolno mieszać do sportu. W przerwie naszych miejskich sesji temat żużla nie jest może dominujący, ale często się pojawia. Do tego stopnia, że każdy wie, co jest z Falubazem. Choć nie każdy do końca czuje, o co nam z tym żużlem chodzi - śmieje się Adam Urbaniak z PO. Wsławiony tym, że kiedyś, aby być na meczu, uciekł po operacji ze szpitala. W tę niedzielę Urbaniak, jak zwykle, usiądzie na "swoim pierwszym łuczku".

- Za stary jestem na "młyn", do którego chodzą najbardziej fanatyczni kibice. Oni nawet czasami nie wiedzą, jaki jest wynik, bo tak kibicują - śmieje się. - Na trybunach dla VIP-ów nie bywam. W sektorze rodzinnym, gdzie urzędują tak zwane pikniki, jestem tylko wtedy, gdy zabieram na mecz dzieci. Gdy idę sam, zawsze wybieram mój pierwszy łuczek. Jest zgodny z moim charakterem. Tam też siedzą kibice zaangażowani, ale czasem program wypełnią, przejazd przeanalizują, nie zawsze krzyczą.
U boku Urbaniaka na bank pojawi się też europoseł Zasada, który nawet na miejskim balu winobraniowym miał w klapie garnituru elegancki emblemat "Myszy".

Falubaz jest też wielką miłością Jerzego Materny. - I to mimo tego, że gdy pierwszy raz w życiu poszedłem na mecz, to dostałem w głowę jabłkiem. Ale przy okazji załapałem też bakcyla - zdradza. Latami tylko z żużlem "romansował", ale od prawie dekady to już jak małżeństwo.
- Jeździmy też na mecze wyjazdowe z synem, tyle że on zawsze chodzi do młyna - opowiada poseł. W Sejmie był jednym inicjatorem powołania klubu miłośników… żużla.

- Materna to jest taki kibic na dobre i na złe. Nie czeka aż zapalą się światła i będziemy świętować sukces. A znam takich polityków. Jeden przyszedł i cały czas się mnie pytał, o co chodzi. Nie mogłem skupić się na meczu - opowiada prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki, który kocha żużel za adrenalinę. Za to, że pozwala zapomnieć o tym, co na zewnątrz.

- Na meczach krzyczę, macham. Ostro przekląć też mi się zdarzy - mówi Kubicki. On też "zaraża" miłością do czarnego sportu. Na niedzielny mecz zaprosił prezydenta Torunia oraz prezesa… Falubazu Roberta Dowhana.

- A on mnie - śmieje się prezydent. - Po prostu obaj złożyliśmy podpisy pod zaproszeniami, które wysłaliśmy do siebie samych… To się stało w ferworze walki, którą już czuć. A im bliżej niedzieli, tym będzie goręcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska