Pani Teresa przekazuje nam informacje, że widziane przez nią zwierzę, mogło być żółwiem błotnym.
- Czytałam w internecie, że taki u nas występuje i że jest cennym gatunkiem. Jest pod szczególną ochroną - dodaje zielonogórzanka.
Lesław Kubisiak zrobił zdjęcie żółwia na Dzikiej Ochli. W środę nasz fotoreporter poszedł na Glinianki na osiedlu Cegielnia. Żółwia nie zobaczył, ale miejsca, gdzie może się schować... niejedno.
Zdaniem naukowca z Uniwersytetu Zielonogórskiego, autora m.in. książki "Gady powiatu zielonogórskiego" dra hab. Bartłomieja Najbara, prof. UZ, na 99 procent widziany gad nie był żółwiem błotnym, lecz amerykańskim. Skąd się wziął? Musiał go wyrzucić któryś z mieszkańców miasta. Takie przypadki, niestety, się zdarzają. I żółwie amerykańskie radzą sobie w naszym środowisku. Są widziane nie tylko na Dzikiej Ochli, ale też np. w Parku Poetów, na Gliniankach czy w Krępie w Lasku Odrzańskim.
Żółw amerykański czerwonolicy, żółtolicy, żółtobrzuszny
Dr hab. Bartłomiej Najbar, prof. UZ mówi, że w Polsce mamy siedem gatunków żółwi.
Żółwie, które można zauważyć w Zielonej Górze i okolicach to żółwie amerykańskie: czerwonolicy, żółtolicy, żółtobrzuszny.
To zwierzęta hodowlane. Zwykle jest tak, że kupujemy żółwia pochodzącego z Ameryki. To mały okaz, taka maskotka dla dziecka. Ale z czasem okazuje się, że ta nasza maskotka szybko rośnie i nie mieści się już w akwarium. Potrzebne jest duże terrarium. Nie ma warunków do trzymania gada w domu. No wyrzucamy go do stawu.
Dr hab. Bartłomiej Najbar apeluje, byśmy tego nie robili. Zwierzę należy oddać do sklepu zoologicznego lub ogrodu zoologicznego.
Wspieramy Lokalny Biznes!
Żółw amerykański jest inwazyjny i szkodzi środowisku
Problem wpuszczania do stawów i jezior dotyczy większości dużych miast. I z czasem jest on coraz większy. Sprawą zajęło się Narodowe Centrum Nauki, które sfinansowało projekt odłowu żółwia czerwonolicego. Z samego zalewu Zemborzyckiego w woj. lubelskim odłowiono 60 sztuk żółwia czerwonolicego.
Ten obcy gatunek łatwo przystosowuje się do środowiska. Jest on inwazyjny i może być zagrożeniem dla żółwi błotnych, które są pod ochroną. Przedstawicieli obcej fauny nie powinno się wpuszczać do naszych akwenów.
Pamiętajmy też, że żółwie czerwonolice zaburzają również równowagę w naszym ekosystemie, dorosły osobnik w ciągu roku zjada 10 kg ikry. Przenosi patogeny, które wcześniej nie były znane w tej strefie. I to jest najgorsze...
Żółwie żółtolicy i żółtobrzuszny też są gatunkami inwazyjnymi
Podobnie żółwie żółtolice, a także żółtobrzuszne w Polsce uznawane są za gatunki inwazyjne. To oznacza, że nie wolno takich żółwi wypuszczać do środowiska naturalnego. Ich obecność w stawie może zagrozić populacji ryb, bo zjadają narybek i młode ryby. Są one zagrożeniem dla żółwia błotnego.
Wiezienie do Polski żółwia z tego gatunku wymaga zgody Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, natomiast przetrzymywanie, hodowla, rozmnażanie, oferowanie do sprzedaży i zbywanie wymaga zgody Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Jeśli mamy takie zwierzę bez stosownej zgody, możemy zapłacić 5 tys. zł kary. Bo jest to wykroczenie.
ZOBACZ TEŻ
POLECAMY TEŻ
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?