W kursie uczestniczyła kadra 1. batalionu manewrowego, który w przyszłym roku będzie pełnić dyżur w Europejskiej Grupie Bojowej, czyli w unijnych siłach zbrojnych. Uczyli się udzielania pierwszej pomocy.
- Umiejętność zatamowania krwotoku, czy usztywnienia złamanej kończyny jest dla żołnierzy tak samo ważna, jak strzelanie - zaznacza Mirosław Janz z Rejonowego Sztabu Ratownictwa Medycznego, który już od dwóch lat współpracuje z miejscową jednostką.
Dowódca 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej gen. bryg. Sławomir Wojciechowski zaznacza, że w wojsku szkolenie medyczne to nowość, którą jako pierwsi wprowadzili żołnierze dowodzonej przez niego brygady. - Uczymy się także ewakuacji rannych z pola walki za pomocą śmigłowców - dodaje.
Jedną z instruktorek była wojskowa ratownczka Ewa Łazarz, która służyła m.in. w Iraku. Uczyła żołnierzy reanimacji. Na specjalnych fantomach pokazywała im, jak się robi masaż serca i sztuczne oddychanie. Działanie opatrunków demonstrował Łukasz Urbanek. - Bardzo skuteczny jest specjalny proszek do tamowania krwotoków. Można go sypać na opatrunek, albo wprost na ranę - mówił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?