Na to, że czterdziestki są w niektórych miejscach bezzasadne, policjantom uwagę zwrócili sami kierowcy. Ustawiono je jeszcze wtedy, gdy w miejscowościach obowiązywała prędkość do 60 km/godz. Od kilku lat mamy pięćdziesiątkę. - To już niewielka różnica, zwłaszcza, że mamy samochody z lepszymi hamulcami - przyznał Wiesław Widecki, naczelnik gorzowskiej drogówki.
Zdecydują zarządcy dróg
Kierowcy skarżą się, że drogi przez liczbę znaków i reklamy przypominają choinki. - Często ograniczenie prędkości przynosi skutek odwrotny do zamierzonego, bo powoduje irytację albo lekceważenie znaku - powiedział Widecki. Podaje przykład Trasy Nadwarciańskiej, drogi dwupasmowej, bez skrzyżowań i przejść dla pieszych. Gdy była tam pięćdziesiątka, wypadki zdarzały się co chwilę, zginęło pięć osób. Kiedy w zeszłym podniesiono prędkość do siedemdziesięciu, nie było ani jednego wypadku.
Policjanci chcą sprawdzić czterdziestki w czasie tzw. wiosennej lustracji dróg. I jeśli stwierdzą, że można któryś znak zlikwidować, wyślą wniosek do zarządców dróg. Tak może być w przypadku ulic Warszawskiej, Dobrej czy Kazimierza Wielkiego. Raczej nie będzie wniosku z ulic Wyszyńskiego czy Kostrzyńskiej, bo na kostce po deszczu jest niebezpiecznie.
- Każdy wniosek rozważymy. Jeśli likwidacja będzie oczywista, wyślemy wniosek do marszałka, bo to on decyduje - powiedział Grzegorz Szulc, wicedyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. O rozpatrzeniu wniosków mówi też Krystyna Nowak, naczelnik wydziału dróg gorzowskiego magistratu. Jej zdaniem likwidacja czterdziestek to dobry pomysł.
Kierowcy są za
Tak uważa też większość kierowców, których pytaliśmy o to. - Przecież jest pięćdziesiątka. A prędkość i tak trzeba dostosować do warunków - zauważył kierowca spotkany przy ul. Warszawskiej. Całym sercem za pomysłem był Zbigniew Bryniarski. Przy okazji pochwalił gorzowską policję za piątkową akcję ,,Trzeźwy poranek''. Przez blisko pięć godzin sprawdzili oni trzeźwość 200 kierowców. - Tylko dlaczego robią to tak rzadko?! W Norwegii kontrolują tak co chwilę i nie przepuszczą żadnemu - dodał.
Sceptycznie do pomysłu odniósł się 25-letni Łukasz: - Znaki powinny zostać, 10 km przy jakimś nieszczęściu to dużo. Zresztą w Gorzowie przez dziury nie da się jeździć szybciej.
Gorzowscy policjanci proszą Czytelników o sygnały dotyczące czterdziestek, ewentualnie złego oznakowania. Sami myślą także nad tym, by pozwolić na parkowanie autom na chodniku, oczywiście tam, gdzie jest on odpowiednio szeroki. Wtedy pod zakazem zatrzymywania można by umieścić tabliczkę - nie dotyczy chodnika. Chodzi o zwiększenie liczby miejsc do parkowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?