– Drodzy kibice, mam dla was dobrą wiadomość. Chciałbym Wam przekazać, że zostaję z wami, zostaję w Stali Gorzów na sezon 2023. Bardzo się z tego faktu cieszę. Mam nadzieję, że wy również – usłyszeliśmy z ust Szymona Woźniaka, na nagraniu opublikowanym na Facebooku w sobotę.
Dzień wcześniej na przedmeczowej konferencji prasowej wychowanek Polonii Bydgoszcz przekonywał dziennikarzy, że plotki transferowe związane z nim i innymi zawodnikami brązowych medalistów mistrzostw Polski nie mają żadnego wpływu na ich przygotowanie do spotkania z Unią Leszno.
– Na zawodników w ogóle to nie wpływa. My jesteśmy profesjonalistami. I nieraz byliśmy w takiej czy innej sytuacji. Po prostu, jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Ja jestem zawodnikiem totalnie skoncentrowanym na swoim celu i to, co dzieje się wokół mnie nie ma żadnego znaczenia – mówił Woźniak, choć zapewne już wiedział, że kolejnego dnia zostanie przedstawiony jako nowy żużlowiec żółto-niebieskich na nowy rok.
On sam też w piątek dawał do zrozumienia, że przynajmniej jeden z możliwych w jego przypadku transferów nie jest przez niego samego brany w ogóle pod uwagę. – Jeżeli ktoś mówi, że Szymon Woźniak w przyszłym roku na pewno będzie jeździł w Polonii Bydgoszcz, to jest po prostu naiwny albo dziennikarze podłapują to, co mówią kibice lub na odwrót. Mogę w takiej sytuacji zadać pytanie - kiedy jest finał pierwszej ligi? Jeżeli ja miałbym czekać z podpisaniem kontraktu do końca września, to nie wiem, co bym zrobił, gdyby ta Polonia nie awansowała. Musiałbym w niej jeździć, a pierwsza liga to na pewno nie jest mój cel sportowy. A ten cel sportowy zawsze stawiałem sobie na pierwszym miejscu i tutaj nic się nie zmienia. Oczywiście, trzymam kciuki za Polonię i życzę jej jak najlepiej, ale trzeba rozgraniczyć dwa obszary. Jeden obszar to emocjonalny i szacunku do miasta, z którego moja kariera żużlowa wywodzi się, a drugi to sportowy, który jest dla mnie najważniejszy i niepodważalny – przyznał stanowczo Woźniak tuż przed zawodami z Fogo Unią Leszno.
Karuzela kręci się!
O karuzelę transferową, a zwłaszcza o ewentualne przenosiny Bartosza Zmarzlika do Motoru Lublin, pytany był też trener stalowców Stanisław Chomski. – Zostawmy to tym, którzy tym żyją. I z tego żyją. Czy jest coś na rzeczy, czy nie jest, to my jesteśmy drużyną. Rozmawiamy ze sobą normalnie. Wiemy, że po sezonie jest okres transferowy i wtedy będziemy wiedzieć, czym dysponujemy. Kto zostaje i jaki będzie układ w innych klubach. A jak ktoś chce się tym bawić i zgłębiać tajniki rozmów, które pewnie są. Ja się tylko cieszę, jak nasi zawodnicy mają różne propozycje, bo to znaczy, że mamy bardzo dobrych żużlowców. I wszystkie kluby chcą tych zawodników. Tak że, czas pokaże. Na razie skupiamy się jako zespół na najbliższym meczu. I kolejnym spotkaniu. A później będziemy szykowali się do play offów. A transfery są, były i będą – powiedział wyraźnie pobudzony tym tematem szkoleniowiec Staleczki.
Chomski ożywił się też po tym, gdy poruszono wątek kwot, jakie padają w związku z przeprowadzką dwukrotnego złotego medalisty indywidualnych mistrzostw świata do lidera tegorocznych rozgrywek ligowych w naszym kraju. – Chodzi o to, żeby wywołać szum medialny. To jest taki pudelek żużlowy, to się fajnie sprzedaje. Zawodnik wyjeżdża na tor i już ma w bagażu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy „w plecy”, bo musi przygotować się do tego startu, włożyć w niego pieniądze. Żużel to nie jest sport zespołowy. Każdy żużlowiec jedzie, brutalnie mówiąc, dla czystego, ludzkiego zarobku. Nie jeździ, to nie zarabia. Ponosi tylko koszty. Odrzućmy tę pruderię i nazywajmy rzeczy po imieniu. Nie dziwię się, że są takie kwoty czy inne. A że są trochę wydmuchane... Dziennikarze się wzajemnie nakręcają, fajnie się to sprzedaje i ten szum trwa. Ja wierzę w swoich zawodników, abstrahując, czy będą w Stali roszady po sezonie. Jesteśmy podporządkowani pod wynik najbliższego meczu i nie dopisujemy żadnych ideologii. Ale wiadomo, że każdy z żyje z pieniędzy – uciął dyskusję „Stanley”.
W każdym razie serwis Interia.pl podaje, że Zmarzlik w Motorze mógłby dostać do podpisania umowę na poziomie 6 milionów złotych. „Jeśli tegoroczny kontrakt Zmarzlika w Stali opiewa na 4,5 miliona złotych, to ten na sezon 2023 zakłada niewielką podwyżkę. Nie znamy szczegółów (kwoty za podpis i punkt), ale przy 250 punktach Zmarzlik mógłby zarobić prawie 5 milionów. Dużo, bardzo dużo, ale o milion mniej niż w Motorze” – napisał Dariusz Ostafiński. Ile w tym prawdy? Pewnie wiedzą o tym tylko same zainteresowane strony.
Nie zmienia to faktu, że fani Staleczki z niepokojem obserwują ten, jak to określił Chomski, szum medialny. Stąd też być może w tym czasie te „breaking newsy”, płynące z klubu. W niedzielę przed południem poinformowano przez media społecznościowe, że parafkę na nowym kontrakcie złożył też Martin Vaculik.
- Cześć wszystkim! Chciałbym wam powiedzieć, że w sezonie 2023 będę reprezentować Stal Gorzów. Bardzo cieszę się z tego powodu. I zapraszam wszystkich na mecz. Bo mamy dla was kolejną niespodziankę! Widzimy się na stadionie, pozdrawiam! – Cześć wszystkim! Chciałbym wam powiedzieć, że w sezonie 2023 będę reprezentować Stal Gorzów. Bardzo cieszę się z tego powodu. I zapraszam wszystkich na mecz. Bo mamy dla was kolejną niespodziankę! Widzimy się na stadionie, pozdrawiam! – przekazał Słowak.
Tą kolejną niespodzianką, zapowiadaną zresztą też przez Woźniaka, było pozostanie w klubie na nowy sezon Andersa Thomsena. To zostało ogłoszone przez spikera w trakcie wczorajszych zawodów z leszczynianami. Według Karola Bierzyńskiego, który na twitterze zajmuje się żużlem, Duńczyk odrzucił atrakcyjne oferty z Lublina i Grudziądza.
O Bartoszu Zmarzliku w klubie nie chcą mówić, przynajmniej na razie, choć już sam horonowy prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki chyba pogodził się z jego odejściem.
– Myślę, że powoli musimy się przyzwyczajać, że przyszły sezon będziemy jechać bez Bartka – napisał w jednym z komentarzy na Facebooku. Pytanie tylko, czy aby na pewno jedynie jeden sezon…
Sam Zmarzlik pytany na antenie Canal+ Sport 5 o transfer do Motoru powiedział: - Mam kontrakt do 31 października. Rozmowy trwają. O więcej proszę pytać mojego menadżera Pawła.
Czy tak wypowiada się ktoś, kto chce zostać w Stali na kolejny sezon?
Plotki, ploteczki...
Kto więc miałby przyjść? Serwis pobandzie.com.pl podał do wiadomości, że lidera Stali miałby zastąpić Maksym Drabik z Motoru. Ale to oczywiście nie jedyne zmiany, jak zajdą czy mogą zajść w PGE Ekstralidze.
Ten sam Bierzyński pisze o tym, że Max Fricke ma odejść z I-ligowego Stelmetu Falubazowi Zielona Góra i przejść do Zooleszcz GKM Grudziądz, a Bartosz Smektała po dwóch latach spędzonych w zielona-energia.com Włókniarzu Częstochowa wróci do Unii Leszno. Spekuluje się też, że Mikkel Michelsen opuści Motor.
Potwierdzone są za to inne transfery wewnętrzne. Patryk Dudek i Robert Lambert zostają w For Nature Solutions Apatorze Toruń. Podobnie zresztą jak Leon Madsen w Włókniarzu Częstochowa czy Jason Doyle w Unii.
- Martyna Skiba, partnerka Patricka Hansena: Bardzo lubię nasz styl życia
- Poznajcie Izę, nową podprowadzającą Stali. To dla niej będzie jeździć aż z Katowic
- Nowa podprowadzająca Stali: Jestem z Wrocławia, ale od lat kibicuję gorzowianom!
- Piękne podprowadzające Stali Gorzów już nie mogą doczekać się startu PGE Ekstraligi
PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej
Polub nas na fb
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody