Korzystają z doskonałych warunków żeglarskich. - Na jeziorze nie ma nikogo innego oprócz nas, a wieje dość solidnie. To trzeba korzystać - mówią.
Miłośnicy windsurfingu żartują sobie, że sezon żeglarski zakończyli 31 grudnia, a kolejnego dnia rozpoczęli następny.
A jednak nie marzną
- Pływamy dopóki woda w jeziorze nie zamarznie - mówi jestem z fanów windsurfingu Marek Cichacz. - Skoro temperatura powietrza wynosi kilkanaście stopni, to w żadnym stopniu nie jest uciążliwe. Pływamy nawet przy kilku stopniach.
Jak mówią deskarze, nie doskwiera im chłód wody, do której czasem wpadają. - Mamy pianki i kombinezony, które chronią przed zimnem - opowiada Paweł Łuczyk. - Mamy już pewien staż i nasze organizmy są przyzwyczajone.
- A kiedy płyniemy na desce, mięśnie cały czas pracują, więc nie ma mowy o marznięciu - przekonuje M. Cichacz.
Godzinami na wodzie
Na ogół na jeziorze można zobaczyć 10 - 12 żagli. Choć grupa zimowych surferów liczy 25 osób. Są wśród nich sławianie, ale także mieszkańcy Głogowa i Zielonej Góry. - Bezpłatnie plażę udostępnia nam ośrodek Wiktoria i tam można nas spotkać - opowiadają.
Na wodzie spędzają po dwie, czasem trzy godziny. Surferzy przyznają, że są wielkimi fanami tego sportu i Jeziora Sławskiego. - Specjalnie kupiłem sobie samochód, którym łatwiej transportować sprzęt - przekonuje M. Cichacz.
- Przyglądamy się też wodzie. Teraz jest niemal przezroczysta, oby była taka przez cały rok
- mówią. - Jeśli ktoś chce pływać na desce po jeziorze, może to robić bez obaw o zdrowie. Pływamy tu przez cały rok. Wpadamy do wody i choć woda w lecie nie wygląda zbyt atrakcyjnie, to po takiej kąpieli nikt nie skarżył się na żadne wysypki czy uczulenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?