Wodna wojna w Grabicach musi zawsze się odbyć. Nieważne jaka jest pogoda. Tradycyjne, śmigusowe-dyngusowe spotkanie na miejscowym placu zabaw to okazja do integracji.
Organizatorami zabawy są Edyta i Paweł Zajkowscy z Grabic, którzy wpadli na ten pomysł przy okazji rozmowy o zanikających tradycjach, również tych wielkanocnych. W tym roku odbędzie się 11. edycja Wodnej Wojny w Grabicach. Ta niezmiennie, każdego roku, ma miejsce na miejscowym placu zabaw. Ludzie oblewają się niezależnie od pogody.
- Coraz więcej osób chce się do naszej małej imprezy przyłączyć. Pytają: „A co, jeśli będzie zimno?” - mówi P. Zajkowski. - My polewamy się zawsze. Bywały lata, że na koniec rzucaliśmy się śnieżkami, a ubrania nam zamarzały w drodze do domu. Ale główną zasadą naszego spotkania jest zabawa. A ta powinna sprawiać przyjemność. Jeśli więc po kilku minutach na placu stwierdzimy, że już nam wystarczy, to cześć i chwała tym co weszli na plac chociaż na chwilę.
Dyngus w Grabicach ma też swoje zasady.- Zbieramy się na placu zabaw w Grabicach. Napełniamy sprzęt i o 10.30 startujemy - mówi P. Zajkowski. - Plac jest ogrodzony. Kto chce się bawić, wbiega na plac i lejemy się „każdy z każdym”. Jeśli chwilowo mamy dość, to zbiegamy z placu. Po minięciu ogrodzenia czar pryska i już nikt nas nie polewa. Uzupełniamy wodę i ruszamy dalej do walki. Chcecie się dołączyć? Zapraszamy. Tylko pamiętajcie o ręcznikach i komplecie ubrań.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz również: Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej. Najważniejsze informacje tygodnia:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?