Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonogórskie zamieszki. Tatuaż zdradził bandytę

Przemysław Piotrowski 68 324 88 53 [email protected]
22-letni Maciej wpadł, bo kamery uchwyciły charakterystyczny tatuaż na jego łydce (z prawej data samobójczej śmierci Rafała Kurmańskiego - 30 maja 2004). Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
22-letni Maciej wpadł, bo kamery uchwyciły charakterystyczny tatuaż na jego łydce (z prawej data samobójczej śmierci Rafała Kurmańskiego - 30 maja 2004). Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia. Archiwum prokuratury
Policja łapie kolejnych uczestników październikowych zamieszek. W tym tygodniu wpadł bandyta z tatuażem, który skopał funkcjonariuszkę. Przyznał, że zatrzymania spodziewał się... już przed świętami.

Przypomnijmy. Chodzi o burdy po finale drużynowych mistrzostw Polski na żużlu, w którym Falubaz Zielona Góra pokonał Unię Leszno. Po zawodach, w nocy z 2 na 3 października, kibice świętowali w okolicach Palmiarni. Wtedy doszło do tragedii. 23-letni Krzysztof przebiegał przez jezdnię i wpadł pod koła nieoznakowanego radiowozu. Zginął na miejscu. To wywołało atak furii innych fanów. Niektórzy zaatakowali policjantów, zdewastowali radiowozy i pobliski komisariat. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i armatki wodnej, oddali 155 strzałów w powietrze. Kilkanaście osób zostało rannych, a straty szacowano na kilkaset tysięcy złotych. Zamieszki zupełnie przysłoniły wielki sukces Falubazu.

W tym tygodniu doszło do jednego z przełomów w sprawie. Policja zatrzymała 22-letniego Macieja, który skopał leżącą funkcjonariuszkę. Wpadł, bo zdradził go tatuaż na łydce. Przedstawiał m.in. znak Falubazu, kask, żużlowca i datę samobójczej śmierci Rafała Kurmańskiego (30 maja 2004), wielkiej nadziei zielonogórskiego klubu. Podczas przesłuchania mężczyzna stwierdził, że zatrzymania spodziewał się... już przed świętami. Grozi mu do 10 lat więzienia. Do tej pory zarzuty usłyszało 38 osób. Najmłodsza to 18-letnia dziewczyna...

Czy śledczy szukają kolejnych uczestników zamieszek? - Tak i wszyscy, którzy byli najbardziej agresywni i jeszcze nie zostali doprowadzeni do prokuratury, nie mogą spać spokojnie - mówił miesiąc po burdach prokurator Alfred Straszak. Dziś te słowa podtrzymuje jego kolega po fachu Grzegorz Szklarz.
A sposobów na znalezienie sprawców jest mnóstwo. Przypadek z tatuażem to tylko jeden z nich. Nagrania z monitoringu pozwalają uchwycić, jak dany chuligan był ubrany, jakich marek ciuchy nosił, z kim rozmawiał i kto może być jego potencjalnym znajomym. Dzięki temu, jak po nitce do kłębka, można dojść do każdego.
- Z oczywistych względów nie mogę zdradzić naszych działań operacyjnych - zaznacza Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji. - Ale mamy ich szeroki wachlarz i potrafimy wyłapać konkretne osoby.
- To czasem trwa dość długo, bo znalezienie mężczyzny z tatuażem na nodze w zimie nie należy do najłatwiejszych - dodaje prokurator Szklarz. - Ale polecam wszystkim tym, którzy wiedzą, że mają coś na sumieniu, a jeszcze się do nas nie zgłosili, żeby zrobili to jak najszybciej. Bo i tak do nich dotrzemy. Nikt nie uniknie sprawiedliwości.

Drugim przełomem miała być opinia biegłego w sprawie śmiertelnego potrącenia 23-letniego Krzysztofa. Ostateczny termin jej ogłoszenia był wyznaczony na 31 stycznia. - Biegły poprosił o przedłużenie terminu do końca tygodnia, ale szczegóły będziemy mogli przekazać dopiero w poniedziałek - informuje prokurator Szklarz.
Czy radiowóz jechał za szybko? Czy można było uniknąć wypadku? O tym już wkrótce przeczytasz na łamach "GL".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska