Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Śmierć pod klubem w Zielonej Górze. Tomek nie żyje, a zawodowy żołnierzy usłyszał wyrok. "To kpina z wymiaru sprawiedliwości"

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Przed zielonogórskim sądem okręgowym zapadł wyrok w sprawie śmierci 35-letniego Tomasz Kikoły, który został znaleziony nieprzytomny w rejonie dyskoteki X-Demon. Zmarł w szpitalu. Okazało się, że był duszony. Sprawca to zawodowy żołnierz. Mężczyzna usłyszał wyrok.

Tomka znaleziono leżącego na placu koło klubu X-Demon w Andrzejki 2015 roku. Nie miał żadnych widocznych obrażeń. Nieprzytomny trafił do szpitala. Zmarł nie odzyskując przytomności.

Przyczyną śmierci był obrzęk mózgu. Sekcja 35-latka wykazała, że Tomek był duszony. Sprawcą okazał się zawodowy żołnierz, oficer Ariel W.

W feralne Andrzejki, Tomek bawił się w klubie w centrum Zielonej Góry. Był z koleżankami, 29-letnią Anią i 42-letnią Wiolettą ze Zgorzelca. Na dyskotece bawił się również Ariel W., podporucznik służący w elitarnej brygadzie kawalerii powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim. Przyjechał z Wrocławia.

Zobacz również: - Tomku, tutaj polski żołnierz brutalnie pozbawił cię życia – mówią zrozpaczeni rodzice

Ania i Wioletta w pewnym momencie zaczęły bawić się z żołnierzami. Prawdopodobnie Tomek był zazdrosny o Anię i miał zrobić się agresywny. Nad ranem dziewczyny z żołnierzem wyszły z dyskoteki i wsiadły do taksówki. Tomek miał kilka razy uderzyć w twarz W. Uciekł, a żołnierz pobiegł za nim. Dogonił go i wskoczył mu na plecy. – Szamotaliśmy się – zeznawał Ariel W. przed sądem. Wojskowy poddusił Tomka aż ten stracił przytomność. Przeszukał mu kieszenie i zabrał kartę autobusową z danymi. W wynajętym mieszkaniu umył się i wyprał ubrania. Wrócił do Wrocławia. Ariel W. mówił, że zapomniał o zdarzeniu, a o śmierci Tomka dowiedział się od policji.

Ariel W. przyznał się do udziału w zdarzeniu. Zapewniał, że nie chciał zabić Tomka. Przed sądem budował obraz wojskowego fajtłapy. Był uczestnikiem misji w Afganistanie, ale nie ma umiejętności samoobrony. Powiedział, że do wyjazdu na misję wojskową takie umiejętności od żołnierza nie są wymagane. Podczas patrolowania niebezpiecznej prowincji Ghazni w Afganistanie nosił broń, ale nie była od razu gotowa do strzału. W razie potyczki nie strzelałby, ale zająłby się kierowaniem ludźmi. Dodał, że nauka samoobrony podczas studiów w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu to fikcja i niczego tam nie uczą.

Zapadł wyrok

Po długim i trudnym procesie zapadł wyrok. Sąd skazał Ariela W. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Żołnierz ma też zapłacić 50 tys. zł odszkodowania. Taki wyrok to sukces obrony żołnierza. – Sąd uznał, że doszło do lekkich obrażeń ciała, które skutkowały leczeniem na czas poniżej 7 dni – mówi mecenas Anna Pawlikowska, obrońca Ariela W. Tymczasem rodzice chcieli innej kwalifikacji czynu. – Stoimy na stanowisku, że doszło do zabójstwa w zamiarze ewentualnym. Wnosiliśmy o karę bezwzględnego więzienia – mówi mecenas Łukasz Cieślak. Oskarżyciel posiłkowy już zapowiada apelację. – Wystąpimy do sądu o uzasadnienie wyroku i z pewnością wniesiemy apelację – mówi mecenas Cieślak. Prokurator chciał dla Ariela W. kary 5 lat więzienia. – Prokurator w przewidzianym terminie zwróci się do sądu o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku. Po zapoznaniu się z argumentacją sądu zostanie podjęta decyzja co do apelowania od wyrok – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Wyrok nie zadowala rodziców Tomka. – To jakaś kpina z wymiaru sprawiedliwości – mówi Elżbieta Kikoła, mama Tomka. Zdaniem rodziców doszło do zabójstwa ich syna. – Tomek został uduszony, to było celowe działanie, a Ariel W. widział co robi – mówi E. Kikoła. Rodzice zapewniają, że będzie apelacja od wyroku. – Sprawiedliwości poszukamy w sądzie apelacyjnym – mówią rodzice Tomka.

Do zderzenia dwóch samochodów osobowych doszło we wtorek, 26 lutego, około godz. 13.00, na ul. Wojska Polskiego na wysokości skrętu w ul. Krętą na pasach w kierunku ronda PCK. Najprawdopodobniej nikomu nic się nie stało. Jeden pas ruchu jest zablokowany.Pijany kierowca potrącił w Zwierzynie cztery osoby. Byliśmy na miejscu. WIDEO:

ZIELONA GÓRA. Zderzenie samochodów na ul. Wojska Polskiego. ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska