- To pokazuje, że nawet dziś, kiedy tak naprawdę niewiele zrobiliśmy, ale wiele obiecywaliśmy, głosowanie mogłoby przynieść pozytywny wynik. Nadal będziemy starać się, by większość mieszkańców gminy została przekonana, że połączenie gminy z miastem przyniesie korzyści - powiedział nam Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.
W styczniu i lutym pracownicy Uniwersytetu Zielonogórskiego na tzw. próbie reprezentacyjnej, przeprowadzili badania. Próba to 785 osób, 383 z miasta i 375 z gminy. Osoby te reprezentowały tzw. przekrój wiekowy. Wyniki badań wydają się zaskakujące. Otóż na pytanie o osobisty stosunek do połączenia, 38,9 proc. mieszkańców gminy i aż 65 proc. miasta, odpowiedziało, że pozytywny. Negatywny miało 40,5 proc. - gmina i 6,8 proc. - miasto. Co ciekawe, a co podkreślają ankieterzy, korzystniej o połączeniu wypowiadali się mieszkańcy wsi położonych w pobliżu miasta, chociażby Przylepu czy Drzonkowa, gorzej - bardziej oddalonych. Prawie 70 proc. respondentów - z gminy i miasta - opowiada się za tym, by to mieszkańcy w referendum, zadecydowali o ewentualnym połączeniu.
- Nie widzę innej możliwości - podkreślił prezydent Kubicki. - Referendum to może zbyt duże słowo, ale urna i powszechne głosowanie, to jedyny sposób, by doszło do połączenia.
Więcej przeczytasz w czwartek (21 marca) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?