Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żegnaj tato, czyli kiedy płacze transplantolog

Redakcja
Do szpitala w Gorzowie przyjechał zespół transplantacyjny ze Szczecina.
Do szpitala w Gorzowie przyjechał zespół transplantacyjny ze Szczecina. Tatiana Mikułko
- Gdybyśmy nie widzieli łez szczęścia po tej drugiej stronie, nie moglibyśmy tego robić. Piękno transplantologii polega na tym, że komuś daruje się życie - mówią lekarze, którzy w szpitalu w Gorzowie pobrali narządy do przeszczepu. Mogliśmy im towarzyszyć.

Do szpitala wojewódzkiego przyjeżdżamy 40 minut przed pobraniem. Dawcą jest kobieta po czterdziestce. Lekarze długo walczyli o jej życie.

Niestety, zmarła z powodu problemów neurologicznych. Jej nazwisko nie figuruje w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów przy Poltransplancie, a rodzina twierdzi, że za życia wypowiadała się pozytywnie na temat idei przeszczepów.

To wystarczy, by rozpocząć procedurę przygotowania do pobrania narządów. Gigantyczną pracę wykonuje cały zespół oddziału anestezjologii i intensywnej terapii.

- Bez ich pomocy, wsparcia i chęci niewiele mogłabym zrobić - podkreśla Iza Brzychcy, koordynatorka ds. przeszczepów. Wkracza, gdy ordynator dr Jerzy Czyżewski jest po spotkaniu z rodziną dawcy.

Robi to od lat i wie, jak rozmawiać o sprawach najtrudniejszych. Zanim dojdzie do przeszczepu, czyli podarowania życia drugiej osobie, jest przecież śmierć i ogromna tragedia - ktoś traci dziecko, ojca, matkę, męża, żonę...

Więcej na ten temat przeczytasz w sobotnio-niedzielnym Magazynie "Gazety Lubuskiej".

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska