Walentynki. Dzień zakochanych. Emocje to święto wzbudza różne - od prawie nienawiści, przez obojętność, do miłości właśnie. Narzekania są, że to takie „hamerykańskie” święto, dalekie od naszej tradycji. I tu się akurat zgadzam.
I uważam, że całe szczęście, że dalekie.
Nasze święta są bowiem dla mnie smutne, szare. Obchodzimy je tak na poważnie, z takim zadęciem, że nawet najweselsze wydarzenie (11 listopada) ubieramy w ponure szaty powagi albo jakiejś wojenki domowej. Być może dlatego tak się dzieje, że tak nam te święta wypadają w kalendarzu, że na dworze szaro i smutno (listopad w Polsce to murowana depresja u wielu). A być może dzieje się tak dlatego, że lubimy jak jest „sieriozno”, jak mawia jedna z naszych Czytelniczek.
Że walentynki są komercyjne, bardzo nawet? Są. Cóż, nikt siłą nikogo do kasy jednak nie ciągnie po te wszystkie czerwone serca, poduszki z napisem „Love” i kubki z misiem z balonikami.
Mamy wybór. Sami decydujemy, czy obchodzimy to święto, czy nie. Warto jednak zrozumieć, że dla wielu jest to świetna okazja, by okazać komuś uczucie w specjalny, odświętny sposób. Niektórym naprawdę podobają się te walentynkowe serca, poduszki i kubki - i odbierają to jako symbol sympatii, a może i czegoś więcej. A jeśli dla kogoś walentynki są naprawdę już takie „hamerykańskie”, że przeżyć nie może, niech poczeka do nocy z 23 na 24 czerwca. Wtedy będzie Noc Kupały, Świętojańska albo Sobótka. To takie nasze ludowe walentynki, można określić. Bo choć o tym powoli zapominamy, Noc Kupały od zawsze była związana symbolicznie z ogniem (kojarzącym się z gwałtowną namiętnością), wodą (żywiołem, którego nie da się okiełznać, jak seks) oraz już wprost ze świętem płodności i miłości. Wszak to właśnie noc sobótkowa była dawniej nocą łączenia się w pary. Przyzwalano na wspólne oddalenie się od zbiorowiska i samotny spacer po lesie młodym dziewczętom i chłopcom. Na rzeczonym spacerze mieli oni poszukiwać na mokradłach kwiatu paproci - ale kto ich tam wie... Widać więc, że walentynki wcale nie są tak dalekie naszej tradycji, jak byśmy to mogli zakładać. Dlatego pamiętając o tym, może można świętować i walentynki, i Sobótkę? Potraktować te dni jako dni radości - niezależnie od tego, czy mamy partnera, czy nie mamy. Bo zawsze można - tu zwracam się do pań - zabawić się w babskim towarzystwie. Sobótka znaczy przecież tyle, co... mały sabat, czyli okazja do spotkania się! Można potraktować walentynki jako próbę generalną przed czerwcem. ą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?