Małgosia i Agata (imiona fikcyjne) przyszły do redakcji, bo chciały dać ogłoszenie: "Kobiety oszukane przez mężczyzn, zdradzone, macie w nas oparcie. Zakładamy klub. Zgłaszajcie się." Od słowa do słowa opowiedziały swoje historie, bo z powodu własnych doświadczeń chcą teraz pomóc innym. - One zostają wtedy zupełnie same, gdy on odchodzi - mówią. - Często obcy ludzie, ledwo znani, lepiej reagują niż bliscy znajomi. Dlatego chcemy założyć ten klub.
Nie podają swoich prawdziwych imion, szczegółów łatwych od identyfikacji, bo jak mówią, i tak wiele osób wie o ich dramatach.
Byłam szczęśliwa
Małgosia 9 lat żyła w szczęśliwym narzeczeństwie. Od trzech lat zaręczona. Trzy miesiące temu zrobił jej niespodziankę. Dokładnie w rocznicę rozpoczęcia związku: - Chodź, zamówimy u księdza datę ślubu. - Ach, jaka byłam szczęśliwa. Potem wybieraliśmy obrączki, już przymierzałam się do sukni. Rodzice wiedzieli, moja fryzjerka, koleżanki z pracy. Sam mi mówił: chwalmy się naszym szczęściem. No i trzy tygodnie temu powiedział mi, że musi się zastanowić, zatęsknić, bo się trochę znudził! Myślałam, że tak gadają tylko na filmach, a to tak naprawdę, w życiu!
Dowiedziała się, że obiadki, zainteresowanie, jej miłość, wspólne weekendy stały się nudne dla niego z powodu trochę młodszej studentki. Zmieniła numer komórki, co dzień kupowała alkohol, próbowała wieszać się na klamce.
- Fryzjerka pyta o ślub, znajomi w pracy co u niego słychać, wspólni przyjaciele patrzą z politowaniem, jaka jestem biedna. A jemu jest dobrze. Mojej przyjaciółce powiedział, że wierzy w naszą miłość i może wróci, ale ONA ma sesję! Nikt normalny tak się nie zachowuje. Czy ja jestem bezpłatną próbką z supermarketu, żeby mnie na próbę brać? - od tygodni wciąż zadaje sobie pytania "dlaczego, co zrobiła źle".
Źle, że o niego dbała, gotowała, czekała, kochała, zerwała własne znajomości na rzecz jego koleżanek i kolegów?
Nie byłam jedyna
- Chyba tak. Nie wolno się wyrzekać siebie - mówi smutno Agata, starsza od Małgosi wiekiem i doświadczeniem. Przeżyła już kilka związków. - Przez trzy lata nie byłam w kinie, bo on był obcokrajowcem i nie znał na tyle języka, aby iść na seans. Z kim innym też nie mogłam. Podporządkowałam swoje życie jemu. Nawet niedziela nie mogła być beztroska, tylko dla nas. Wspólne leniuchowanie w łóżku, przytulanie nazywał wymysłami na potrzeby seriali dla kobiet. Zerwałam ten związek, bo nie mógł się zdecydować na wspólne życie, a ja chciałam mieć swojego mężczyznę, dzieci...
Wcześniej Agata przeżyła miłość i zawód, bo rzuciła wszystko i wyjechała do niego, do innego miasta. Miał być ślub i samo szczęście. Tam odebrała telefon od jakiejś kobiety: - Nie jesteś dla niego jedyna, jest nas więcej - usłyszała w telefonie. Spakowała się i wróciła. Zraniona. Samotna. Dlatego od razu rozpoznała ten wyraz oczu u Małgosi, gdy dwa tygodnie temu spotkały się pierwszy raz od dawna, przypadkiem na ulicy.
Wstać, umyć się, zjeść
Wtedy postanowiły założyć klub dla samotnych kobiet, dziś nawet mówią mężczyzn. - Chodzi o to, aby nikt nas nie pocieszał, że to minie i czas leczy rany, bo my naprawdę tego nie rozumiemy. To są nasze tragedie. Dla nas kończy się życie, gdy kończy się związek z ukochanym mężczyzną - mówią.
- Mnie pomogła obca dziewczyna, sprzedawczyni komórek - wspomina Agata. - Przyjeżdżała w nocy, gdy tego potrzebowałam, pilnowała, żebym jadła, spała, robiła mi zakupy. Znajomi bliscy i dalsi często tego nie potrafią, bo chcą pocieszyć. A my tego nie chcemy! Chcemy płakać, mówić, aby wyrzucić ból, albo milczeć w czyimś towarzystwie.
Co jest dla nich teraz najgorsze? Świadomość, że zostały oszukane i zdradzone przez osobę którą kochały, której ufały i z którą chciały się zestarzeć. Teraz Małgosia i Agata spędzają czas razem. I chcą zaprosić inne kobiety, którym nagle zawalił się świat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?