MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zbąszyń i Zbąszynek są blisko siebie, a chcą być jeszcze bliżej

Eugeniusz Kurzawa, (bam) 68 324 88 54 [email protected]
Pod koniec minionego roku dwie sąsiadujące gminy, Zbąszynek i Zbąszyń, których stolice leżą raptem 5-6 km od siebie, podpisały oficjalny dokument o współpracy. Czy to było potrzebne? Powinniśmy się wzmacniać - pada odpowiedź.

Janina Szymańska od 1980 r. mieszka w Zbąszyniu. Jej zdaniem, współpraca gmin jest słaba. - Lepsza była jak Czyczerski był wiceburmistrzem Zbąszynia - uważa. - Ale to Swedwood jest głównym łącznikiem pomiędzy dwoma miastami, więc muszą współpracować, bez tego nie ujadą. A powinna być silniejsza ta więź...

No właśnie, więzi obu miast, obu społeczności powinny być zdecydowanie mocniejsze. Łączy je wszak bardzo wiele. Od nazw począwszy (do 1946 r. Zbąszynek nazywał się Nowy Zbąszyń), kolejarskiej tradycji (to dwa ważne węzły kolejowe), po więzy rodzinne, gdyż po II wojnie gminę Zbąszynek zasiedlali głównie sąsiedzi zza miedzy. I kresowiacy. Pierwszymi osobami na stacji Zbąszynek w styczniu 1945 r. byli kolejarze z pobliskiego Zbąszynia. Przyszli piechotą po torach uruchamiać nowy ważny węzeł PKP.
Do 1939 r. oba miasta były granicznymi. Pomiędzy nimi biegła granica Polski i Niemiec.

Dziś istnieje jako granica gmin i województw. W pewnym sensie nadal dzieli. Choć jest coś co od 15 lat łączy obie gminy: Region Kozła, w którym istnieją. Ostatnio kilka mądrych głów z obu miast postanowiło bardziej zacieśnić te więzy.

Przyjaciół trzeba mieć pod rękę

- Po co szukać przyjaciół daleko, skoro są pod ręką - stwierdza Stanisław Chlebowski ze Zbąszynia, radny, jeden z inicjatorów podpisania Porozumienia o Partnerstwie i Współpracy gmin Zbąszyń i Zbąszynek. - Ten dokument ma wymiar zarówno symboliczny, jak i praktyczny. Powinniśmy wspierać się w różnych działaniach gospodarczych, w rozwoju. Nam np. zależy na budowie obwodnicy miasta i tzw. obwodnicy Regionu Kozła, razem mamy szansę realizacji.

- Zawsze zazdrościłem sąsiadom tradycji rzemieślniczych, kupieckich, podobało mi się, że jest to przekazywane z ojca na syna - opowiada burmistrz Zbąszynka, Wiesław Czyczerski. - Skorzystaliśmy z możliwości przyciągnięcia do nas kilkunastu osób i firm zbąszyńskich, które tu otworzyły swoje interesy. A to integruje.

Gospodarka rynkowa wymusiła już jakiś czas temu na obu gminach konieczność wspólnych poczynań. Już nie tylko handlowcy mają w obu miastach swe punkty, ale przede wszystkim działają duże przedsiębiorstwa ze Swedwoodem na czele. Swedwood ma zakład w Chlastawie pod Zbąszynkiem oraz resztówkę firmy z hotelem w Zbąszyniu. Jednak zdecydowana większość zbąszynian pracująca w produkcji musi codziennie podążać do Chlastawy.

- Dlatego budujemy ścieżkę rowerową łączącą zakład Swedwoodu w Chlastawie z Nądnią pod Zbąszyniem - tłumaczy Czyczerski. - Głównie będę jeździli nią zbąszynianie do pracy, ale latem z kolei mieszkańcy naszej gminy na plaże nad jezioro Błędno.

Ach te dojazdy...

Pracująca jako sprzedawczyni w Zbąszynku, a dojeżdżająca ze Zbąszynia Krystyna Waligóra liczy, że może dzięki porozumieniu polepszy się komunikacja autobusowa. - Połączenie kolejowe jest w porządku, choć remontu wymagałaby stacja Zbąszyń Przedmieście - sugeruje i dodaje: - Poprawa sytuacji komunikacyjnej jest konieczna, ponieważ większość ludzi dojeżdża prywatnymi samochodami.

Czyczerski wskazuje też Zbąszyniowi na szansę korzystania - zgodnie z ustawą "śmieciową" - ze składowiska odpadów prowadzonego przez Wexpol w Dąbrówce Wlkp. Ma bowiem w pamięci zaprzepaszczone szanse wspólnego działania obu gmin w przeszłości. Niestety, obudziły się wtedy chorobliwe ambicje niektórych osób przy władzy i dziwaczny partykularyzm, zwłaszcza widoczny w grodzie Zbąskich. Piękne pomysły upadły.

- Pojawiła się w 1999 r., gdy powstawały powiaty, idea, żeby obie gminy były w jednym powiecie - wspomina. - Był też pomysł pociągnięcia od nas do oczyszczalni w Zbąszyniu rurociągu tłocznego, żebyśmy nie musieli budować oddzielnej oczyszczalni. Ale sąsiedzi na to nie poszli...
Podobnie jak na wspólną stację pogotowia ratunkowego. Dziś każde miasto ma swoją!

Próby integracji

Próbą integracji obu społeczności jest od paru lat działalność Spółdzielni Telekomunikacyjnej ze Zbąszynia, zakładającej telefony i posiadającej telewizję w obu gminach. Inna spółdzielnia - mieszkaniowa "Kolejarz" ze Zbąszynka ma swoje bloki nad Obrą. Łączność i współpraca zatem istnieje, idzie jednak o to, żeby wykorzystywać ją optymalnie i nawzajem się uczyć.

- Uważam, że w Zbąszynku brakuje czegoś takiego, jak festiwal artystyczny Experyment, może pod tym kontem się coś rozwinie - sądzi Karol Białasik, młody mieszkaniec osady kolejarzy.

- Jest wiele pól do zagospodarowania, sport, kultura, oświata, zdrowie, gdzie zamiast rywalizować można się uzupełniać i tym sposobem wzmacniać oba miasta - puentuje S. Chlebowski.

Oby miał rację!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska