MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zaspali na początku

TOMASZ HUCAŁ [email protected]
Nie ma mocnych na żagańskich piłkarzy w rundzie wiosennej IV ligi. W czwartym kolejnym meczu Czarni nie doznali porażki, pokonując Błękitnych Fadom Nowogród 4:1.

Coraz lepsza formę żagańskich piłkarzy dostrzegają kibice, których z każdym meczem na stadionie przy ul. Karpińskiego pojawia się więcej. W Wielką Sobotę mecz z Fadomem oglądało ok. 600 osób (na meczu ze Stalą Sulęcin było 300 widzów), w tym m. in. burmistrz Żagania Sławomir Kowal.

Zaspali na początku

Początek spotkania w wykonaniu gospodarzy był piorunujący. Po 8 minutach, po golach Wojciecha Aksamitowskiego i Kamila Tutaka gospodarze prowadzili 2:0. Chyba zbyt szybko uwierzyli jednak w łatwą wygraną i zostali za to ukarani. Trzy minuty później było już tylko 2:1.
- Chłopcy pomyśleli, że jest już po meczu. Zaspali w obronie i szybko zostali skarceni. Dobrze, że jeszcze przed przerwą udało nam się strzelić trzecią bramkę - mówił po spotkaniu trener Czarnych.
Po wyjazdowym spotkaniu z Budowlanymi Lubsko (2:1 dla Czarnych) żagański szkoleniowiec nie był zadowolony z gry drużyny, jednak już po konfrontacji z Fadomem Artur Sobczyk chwalił swoich piłkarzy.
- Gramy coraz lepiej. To wszystko wygląda już prawie tak, jak sobie założyłem przed rundą wiosenną. Chłopcy grają coraz lepiej w obronie, a w ataku zaczynają funkcjonować długie podania. Pomocnicy szukają kolegów z ataku, grają im długie piłki, a nie odbijają jej na metrze, dwóch - tłumaczy A. Sobczyk.

Bramkarskie sztuczki

Najładniejszym takim podaniem popisał się w sobotę rezerwowy Krzysztof Fiedorowicz, który na wolne pole wypuścił W. Aksamitowskiego. Ten jednak gola nie zdobył, bo akcję zagraniem ręką poza polem karnym zatrzymał bramkarz Fadomu Tomasz Mierzwiak. Za to zagranie zawodnik z Nowogrodu dostał czerwoną kartkę.
- Dziwię się Tomkowi, że jeszcze protestował. Sam byłem bramkarzem i znam te sztuczki, ale zagranie ręką było widać z daleka. To w ogóle dziwne, że przy stanie 1:4 bramkarz decyduje się na takie zagranie osłabiając swój zespół przed następnym meczem - mówi A. Sobczyk.
W najbliższą sobotę Czarnych Żagań czeka niezwykle ciężkie spotkanie. Ich przeciwnikiem w meczu wyjazdowym będzie Uran Trzebicz. Wicelider grupy lubuskiej IV ligi w poprzedniej kolejce pokonał na wyjeździe Polmo Kożuchów 4:1. Do Trzebicza Czarni wyjeżdżają osłabieni. - Z Fadomem czwartą żółtą kartkę w sezonie otrzymał Marcin Dziopa i teraz musi pauzować. Miałem w drużynie trzech innych zagrożonych piłkarzy, ale na szczęście żaden z nich nie zobaczył kolorowego kartonika - wyjaśnia żagański trener.
Uran do tej pory nie zaznał porażki na własnym boisku. W 10 meczach u siebie wygrał 9 razy, a raz zremisował. - Nie byłbym trenerem, gdybym nie wierzył w wygraną swojej drużyny, a przynajmniej w remis - zapowiada A. Sobczyk. - Najgroźniejszy w Uranie będzie Pszczółkowski i na pewno przydzielę mu indywidualne krycie - dodaje szkoleniowiec Czarnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska