MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żary. Afera z przekupstwem wyborczym przejdzie bez echa?

Redakcja
- Składanie protestów wyborczych nie ma chyba większego sensu - uważa Marcin Grubizna, którego protest został oddalony przez sąd
- Składanie protestów wyborczych nie ma chyba większego sensu - uważa Marcin Grubizna, którego protest został oddalony przez sąd fot. Aleksandra Łuczyńska
Jeden protest już oddalono, w sprawie drugiego nie ma decyzji sądu . Wiele wskazuje na to, że afera związana z kupowaniem głosów wyborców za dwie dychy przejdzie bez echa.

Czytaj też: Wybory w Żarach najprawdopodobniej zostaną unieważnione

Powtórki wyborów w okręgu nr 1 - tego oczekiwali składający protesty wyborcze, czyli Rafał Szymczak, pełnomocnik Komitetu Wyborców Towarzystwa Upiększania Miasta oraz Marcin Grubizna, radny miejski Platformy Obywatelskiej, który protest złożył jeszcze jako wyborca.

Nadzieje, jak się okazuje, były płonne. Pierwszy z protestów już po raz drugi będzie rozpatrywany przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Decyzji w tej sprawie nadal nie ma, a przypomnijmy, że Sąd Okręgowy w Zielonej Górze protest R. Szymczaka odrzucił z powodów formalnych. Dopatrzono się braku osoby upoważnionej do reprezentowania KW TUM, co dla pełnomocnika komitetu jest absurdem. I chociaż zażalenie w sprawie złożono już kilka tygodni temu, nadal nie trafiło ono do poznańskiego sądu. Jak tłumaczy Ryszard Rólka, to najprawdopodobniej kwestia jeszcze kilku dni: - Rozesłano zawiadomienia do wszystkich stron tej sprawie, dopóki nie dostaniemy potwierdzeń o ich otrzymaniu, przekazanie sprawy dalej nie będzie możliwe. W najbliższych dniach zażalenie zostanie przekazane do sądu apelacyjnego - wyjaśnia rzecznik Sądu Okręgowego w Zielonej Górze.

Drugi z protestów wyborczych, także został oddalony przez zielonogórski sąd. - Zażalenie na orzeczenie sądu w tej sprawie jeszcze do nas nie wpłynęło, choć termin upłynął w poniedziałek - informuje R. Rólka.

M. Grubizna, który złożył protest przyznaje, że zażalenia nie ma zamiaru składać. - Spędziłem sporo czasu na tym, żeby załatwić wszelkie formalności. Tak naprawdę nawet nie wiedziałem o tym, że termin składania zażalenia już minął, nikt mi o tym nawet nie powiedział. Sąd oddalił mój protest, bo prokuratura nie mogła przekazać żadnych dokumentów dotyczących przekupstwa. To jest absurd i wychodzi na to, że składanie jakichkolwiek protestów w tego typu sytuacjach nie ma zwyczajnie sensu - komentuje. - Szkoda na to czasu i energii.

Rozczarowania nie kryje także R. Szymczak, który nie ma już większych nadziei na to, że z powodu przekupstwa, wybory do rady miasta zostaną w okręgu nr 1 powtórzone. - Biorąc pod uwagę to, jak kuriozalne okazało się rozstrzygnięcie protestu Marcina Grubizny jestem bardzo sceptyczny, co do tego, czy uda nam się cokolwiek wskórać - uważa pełnomocnik wyborczy KW TUM.

Czytaj też: Żary: Martwe prawo wyborcze

Sprawa, od której wszystko się zaczęło, czyli przekupstwo wyborcze, do jakiego doszło 21 listopada nadal jest prowadzona przez Prokuraturę Rejonową w Żarach. Nadal trwają przesłuchania, a końca śledztwa nie widać. Jeszcze w styczniu Grzegorz Szklarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze przewidywał, że zakończy się ono z początkiem lutego. Póki, co nic na to nie wskazuje: - Sprawa nadal się toczy, trwają poszukiwania kolejnych osób zamieszanych w to przekupstwo. Prokuratura nie mogła przekazać dokumentów, ponieważ obowiązuje ją tajemnica śledztwa - informuje rzecznik.

Wiadomo, że wyborców, którzy zgodzili się na głosowanie na wskazanego kandydata za 20 złotych było, co najmniej pięćdziesięciu. Teraz okazuje się, że może być ich znacznie więcej.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska