Mieszkańcy gminy wiejskiej Żary mają płacić za ścieki trzy razy więcej niż mieszkańcy Żar, mimo, że odbiera je od nich ten sam zakład. Zdzisław Czekalski, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Żarach twierdzi,że stawka wynika prowadzonej przez zakład kalkulacji. Chodzi o Grabik i Mirostowice Dolne, dwie wsie na terenie gminy wiejskiej Żary, które w ramach aglomeracji miasta i gminy Żary, zostały podłączone do sanitarki.
- Gdy cztery lata temu miasto Żary realizowało projekt kanalizacji w swoich dwóch dzielnicach: Kunicach i Zatorzu, na zebraniach zapewniano nas, że ceny ścieków będą porównywalne- mówi Leszek Mrożek, wójt gminy Żary, dziś okazuje się, że mieszkańcy gminy mają płacić prawie 30 zł, podczas gdy żaranie 8 zł. Rozmowy i negocjacje zarówno ze spółką, jak i burmistrz Żar nic nie przyniosły.
Sprawa znalazła swój finał w państwowym gospodarstwie Wody Polskie, do których wójt odwołał się w sprawie stawek ustalonych dla mieszkańców gminy.
W piątek na zaproszenie posła Jerzego Materny, który rozmów się podjął, do Żar przyjechał Przemysław Daca, prezes Wód Polskich. Strony mają się porozumieć, jeśli do tego nie dojdzie, prezes sam ustali stawki.
Mieszkańcy gminy protestowali przeciwko nierównemu traktowaniu przed Urzędem Miejskim w Żarach na czele z wójtem Leszkiem Mrożkiem.
Więcej w sobotnim wydaniu Gazety Lubuskiej.
Polecane
Zobacz
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?