Z sentymentem wspominają, że kiedyś administracja wojskowa lepiej dbała o wygląd tego miejsca.
Deszcze i upały spowodowały, że na trawnikach pomiędzy blokami wyrosła wysoka trawa. Wspólnoty mieszkaniowe starają się dbać tylko o pas zieleni wokół budynków. Różnica pomiędzy terenem wspólnot a zarośniętymi trawnikami jest bardzo widoczna.
Ta sama historia
- Przecież to są tereny miejskie, wszyscy płacimy podatki i miasto ma obowiązek dbać o ich wygląd - mówi Marek Krawczyk, mieszkający na osiedlu. - Ale nikt w ratuszu nie pamięta o nas. Proponują nam wydzierżawić tereny pomiędzy blokami, żebyśmy sami się nimi opiekowali. Ale z jakiej racji?
- Całe osiedle jest zaniedbane, wysoka trawa rośnie wszędzie - mówi Stanisław Głód. - Co roku ta sama historia, trawniki zarastają, a w urzędzie miasta nie można się doprosić, żeby je skosili.
- Gdyby nie susza, zielsko wyrosłoby jeszcze wyżej. Kiedyś jak było wojsko, to był porządek. Teraz nie ma gospodarza, choć teren przejęło miasto - dodaje M. Krawczyk.
- Skoro z tych terenów korzystają wspólnoty, to one powinny się nimi opiekować - stwierdza zastępca burmistrza Jacek Niezgodzki. - Bo miasto nie ma pieniędzy na utrzymywanie niepublicznych zieleńców, chyba, że radni przyznają duże pieniądze na ten cel. Bo problem nie w braku technicznych możliwości, a w braku pieniędzy.
Nie chcą przejmować
J. Niezgodzki przekonuje, że to wspólnoty powinny przejmować tereny przylegające do budynków mieszkalnych i dbać o ich wygląd. - Taka jest praktyka w innych miastach. Wcześniej, czy później wspólnoty będą musiały wydzierżawić działki wokół bloków - dodaje.
Do ratusza z propozycją wykoszenia wszystkich trawników na osiedlu Zawiszy Czarnego zgłosił się były zawodowy żołnierz. Miasto ma w najbliższym czasie rozważyć ofertę i postanowić czy ją przyjmie. - To nie robota. Raz w roku miasto wykosi i potem zapomina o nas. A my przyjmować terenów zielonych nie będziemy, bo po co mamy brać koszty na siebie - mówią mieszkańcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?