MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapach nos urywa

Dariusz Chajewski
- Przez ten śmietnik i otoczenie to człowiekowi nawet na balkon wyjść się nie chce - mówi Krystyna Raczyńska
- Przez ten śmietnik i otoczenie to człowiekowi nawet na balkon wyjść się nie chce - mówi Krystyna Raczyńska fot. Krzysztof Kubasiewicz
- Przecież to antywizytówka miasta - mówią ludzie z Klasztornej.

Zdaniem mieszkańców budynków przy ul. klasztornej podwórka w okolicy centrum mogłyby stać się małym skwerem. Niestety ciągle są połączeniem blokowiska z zapleczem kamieniczek.

Niemiecka wycieczka wędruje ulicami Kożuchowa. Dochodzą w okolicę zamku i wyciągają aparaty fotograficzne. Nie, nie fotografują warowni, ale... pobliski śmietnik.
- Czy to wstyd, aby tak wyglądało centrum miasta o ambicjach turystycznych - pyta Krystyna Raczyńska mieszkająca przy ul. Klasztornej.

Okno strach otworzyć
Pani Krystyna mieszka w Kożuchowie od ponad 40 lat. Kocha swoje miasto. Jednak jej uczucia gwałtownie ochłodziły się, gdy zamieniła się na mieszkania z córką. To jest na piętrze z widokiem na podwórko i... śmietnik.

- Mam astmę i muszę często otwierać okno - tłumaczy. - Tymczasem wystarczy jeden cieplejszy dzień, by trzeba było wszystko zamknąć na cztery spusty. Po pierwsze smród, po drugie muchy. I to niezależnie od tego, czy kubły są pełne, czy puste.

.

Jak tłumaczy Raczyńska i jej sąsiedzi najwięcej zależy od porządku panującego w śmietniku. Zazwyczaj ekipa przyjeżdża, opróżnia pojemniki i odjeżdża. Nikt nie pomyśli o tym żeby zgarnąć także odpady walające się wokół.

- Wcześniej śmieci wywoził taki starszy pan - opowiadają mieszkańcy Klasztornej. - Oczywiście jak do każdego były do niego jakieś uwagi, ale śmietnik był porządny. Czy miasto myśli, że jak zbudowało mur wokół śmietnika to bałaganu nie widać?

Śmieci z emocjami

Rozmowa o śmieciach przy Klasztornej budzi emocje. Natychmiast pojawiają się kolejni mieszkańcy. Jedni mówią o tym, że kosze są za rzadko opróżniane, inni, że jest ich po prostu za mało. Tak naprawdę ten niewielki śmietnik obsługuje znaczną część miasta - Klasztorna, Kościelna, cała jedna strona rynku ze wszystkimi sklepami...

- To często sięga paranoi - denerwuje się młody mężczyzna. - Namawia się nas wszystkich na segregację odpadów. Widziałem niedawno jak z tych pojemników z posegregowanymi odpadami wszystko wsypano do jednego samochodu. Czy tak się robi?

Mieszkańcom marzy się niewielki skwer wśród bloków zamiast obskurnego śmierdzącego podwórka. I pokazują na trawę, które jest skoszona tylko w bezpośrednim sąsiedztwie budynków. A w Nowej Soli, Bytomiu Odrzańskim robi się tak ładnie...

- A może ludzie sami zaczęliby coś robić, a nie tylko narzekać - skomentował proszący o anonimowość urzędnik. - Bałagan wokół kubłów to także nie zawsze nasza wina. Gdyby pan widział ilu ludzi grzebie po śmietnikach...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska