MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ZAKRĘCENI W LEWO: Trener cudotwórca? To duża przesada

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Marek Cieślak był trenerem Falubazu m.in. w sezonach 2016-17.
Marek Cieślak był trenerem Falubazu m.in. w sezonach 2016-17. Mariusz Kapała
„Marek Cieślak znów potwierdził, że jest cudotwórcą” – ze zdziwieniem przeczytałem to w relacji „Przeglądu Sportowego” z meczu Falubazu Zielona Góra z Włókniarzem Częstochowa. Autor dodał, że trener częstochowskich żużlowców potwierdził umiejętność wykrzesania ze swoich drużyn więcej niż ktokolwiek oczekuje. Tylko z których zawodników szkoleniowiec wykrzesał więcej?

Fredrika Lindgreana w to nie mieszajmy, bo jemu żaden trener na pewno nie pomaga, on ma po prostu w tej chwili nieuchwytny dla rywali sprzęt. Z relacji wynika, że „narodowy” trener pomógł Adrianowi Miedzińskiemu, bo faktycznie ten ścigał się lepiej niż w ostatnich meczach. Mało kto chyba jednak zwrócił uwagę na to, że na zielonogórskim torze „Miedziak” zwykle osiąga dobre wyniki. A ja na przykład oczekiwałem, że więcej punktów zdobędą Leon Madsen i Matej Zagar. Tu było pole dla Marka Cieślaka na wykrzesanie z zawodników czegoś więcej. Tak, jak w poprzednim sezonie należało wydobyć coś dodatkowego z Falubazu, w którym szkoleniowiec pracował. Skończyło się miejscem poza podium, a przecież po wygraniu sezonu zasadniczego, od trenera i jego żużlowców oczekiwano przynajmniej startu w finale ligi. Gdyby tak się stało, to z pewnością ten fakt nie byłby rozpatrywany w kategoriach cudu, bo Falubaz był mocną drużyną. Wychodzi więc na to, że „cudotwórca” przez ostatnie dwa lata w Zielonej Górze żadnego cudeńka nie dokonał. A i ostatniej wygranej Włókniarza nad Falubazem nie pakowałbym do grona jakichś niezwykłych przypadków.

W podobnym miejscu, co Falubaz, jest na początku sezonu Stal Gorzów. Z tą jednak różnicą, że gorzowian targają problemy związane z kontuzjami. Kto by pomyślał, że Stal – klub dobrze szkolący żużlowców - będzie miał kłopot z wystawieniem dwóch juniorów do ekstraligowego meczu. A jednak, w obliczu urazów, do takiej sytuacji doszło. W przypadku gorzowian mamy do czynienia z kuriozalną okolicznością. Stal przed sezonem wypożyczyła dwóch swoich juniorów do innych klubów po to, by umożliwić im starty. Teraz została z jednym zdrowym młodzieżowcem. Niestety, regulamin nie przewiduje powrotu zawodników z wypożyczenia w trakcie sezonu. A szkoda. Chyba warto zastanowić się nad wprowadzeniem do przepisów czegoś na kształt tzw. transferu medycznego, który funkcjonuje w rozgrywkach siatkarskich. Niedawno korzystali z tego zielonogórzanie z AZS-u, którzy walczyli – szkoda, że nieskutecznie – o utrzymanie w drugiej lidze. Wzmocnili zespół zawodnikiem z innego klubu w odpowiedzi na podobny ruch rywali. Czy po obu stronach wszystko odbyło się w zgodzie z zasadami fair play? Nie wiadomo. Transfer medyczny niestety daje pewne możliwości do nieczystych zagrań, a w tak urazowej dyscyplinie sportu, jak żużel, mogłoby to grozić nadużyciami.

Zobacz też:Falubaz znów zmienia skład! A u rywali jedzie Pawlicki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska