A ja kibicom i sportowcom życzę jak najwięcej wzruszających chwil przeżytych na wszelkich arenach, gdzie toczy się rywalizacja. Nie tylko tam, gdzie bój idzie o największe trofea, ale również na tych stadionikach, gdzie sąsiad kibicuje sąsiadowi.
W minionym roku chwil, które chwytały za gardło nie brakowało. Pamiętacie łzy wzruszenia polskich siatkarzy, którzy odbierali złote medale mistrzostw świata, albo wspaniałe reakcje naszych świetnych lekkoatletów na mistrzostwach Europy w Berlinie? Wytrawni kibice będą to wspominać latami. A reakcje pani prezydent Chorwacji, która nie patrząc na płynący z twarzy makijaż, stojąc w strugach deszczu, okazała wielki szacunek piłkarzom – bohaterom narodowym jej kraju – po tym, jak sensacyjnie sięgnęli po wicemistrzostwo świata? Pewnie razem z nią płakało pół sportowej Chorwacji. Takie momenty na zawsze pozostają w ważnym miejscu historii sportu.
Przejdźmy na żużlowe podwórko. Tu też mieliśmy obrazki, które przypominały nam, że w speedway’u jest wciąż miejsce na coś więcej niż pogoń za wynikiem, który generuje określone korzyści finansowe. Jest w żużlu obszar dla prawdziwego sportu i szczerych ludzkich reakcji. Obrazkiem, który na pewno utkwi długo w pamięci będzie płaczący w samotności lider ROW-u Rybnik Kacper Woryna, na tle wpadających sobie w ramiona zawodników Falubazu Zielona Góra, którzy pokonali rybniczan w walce o miejsce w ekstralidze. A przecież z pewnością zapamiętacie też reakcje Piotra Protasiewicza, który w 2018 roku przeszedł nieprawdopodobnie ciężką drogę „od zera do bohatera”. Wspaniale wspierany przez kibiców Falubazu nie potrafił ukryć przed światem, jak wielką wewnętrzną walkę w sobie toczy. A jego niezapomniane reakcje po znakomitym starcie w meczu ze Spartą Wrocław? Przecież cieszył się tak, jakby zdobywał mistrzostwo świata. Dla tych wszystkich chwil warto być sportowcem, warto być kibicem.
Jeszcze jedno. Piotr Protasiewicz w połowie grudnia takimi poruszającymi słowami zwrócił się do walczącego o powrót do zdrowia wielkiego żużlowego mistrza Tomasza Golloba: „Nie kibicowałem ci w trakcie kariery, bo napsułeś mi wiele krwi, wygrywając ze mną. Powiedziałem ci już w szpitalu, że po latach doceniłem to, iż walczyłem z tobą, najczęściej nieskutecznie, przez wiele lat. (…) Teraz jednak patrzę na to wszystko, na nasze kariery, zupełnie inaczej. Nie ma, i mówię to zupełnie serio, zawodnika, który potrafiłby dokonywać na torze takich wyczynów jak ty. Walcz!”.
Tak poznaje się klasę wielkich mistrzów. Takie reakcje w sporcie też są niezwykle ważne i piękne. Niech w nowym roku będzie ich dużo więcej.
ZOBACZ co mówił Tomasz Gollob podczas zorganizowanej dla niego imprezy w Bydgoszczy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?