MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakład w Mirostowicach Górnych nie powstanie

Janczo Todorow
- Od początku byliśmy przeciwni, ale decyzję wydano poza naszymi plecami – mówi Bernadetta Dobek.
- Od początku byliśmy przeciwni, ale decyzję wydano poza naszymi plecami – mówi Bernadetta Dobek. fot. Janczo Todorow
Mieszkańcy nie godzą się na przetwarzanie zużytego sprzętu elektrycznego w środku ich wsi. Boją się skażenia środowiska oraz hałasu.

Ostatecznie, po naszej interwencji, firma recyclingowa nie dostanie niezbędnych zezwoleń.

O tym, że firma ma zamiar otworzyć zakład recyklingu mieszkańcy dowiedzieli się kilka miesięcy temu. Były spotkania, zebrania wiejskie z udziałem władz gminy. Większość wyraziła swój sprzeciw, nie godząc się na obecność takiego zakładu we wsi. - Kilka dni temu przeglądałem internet i przypadkowo natrafiłem na informację, że już 15 stycznia tego roku Lubuski Urząd Wojewódzki wydał decyzję o wytwarzaniu odpadów powstałych po przetworzeniu zużytego sprzętu elektronicznego - opowiada Wojciech Wojtiuk. - Byłem w szoku, bo nikt nas nie poinformował, że taka decyzja jest. Oburzony był również wójt gminy, bo to ode mnie dowiedział się, że taki dokument został wydany już na początku tego roku. Mieszkańcy wsi czują się oszukani i zlekceważeni przez urzędników wojewody. Domagamy się wyjaśnienia tej sprawy i anulowanie tej decyzji.

Zdziwiona gmina

- Oczom nie wierzyłam, kiedy zobaczyłem wydruk z internetu, gdzie umieszczono tą decyzję - denerwuje się Bernadetta Dobek. - Przecież mieszkam bardzo blisko działki, na której ma się odbywać recykling, Chcę, tak jak pozostali mieszkańcy wsi, oddychać czystym powietrzem, nieskażonym truciznami z rozbieranego sprzętu. Urzędnicy wojewody po prostu nas zlekceważyli, skoro nawet nie raczyli nas o wszystkim powiadomić.

- Zdziwiony jestem, że decyzję wydano bez opinii gminy, dlatego odwołujemy się od niej - zapewnia Wiesław Polit, inspektor ds. ochrony środowiska urzędu gminy wiejskiej Żary. - W naszym odczuciu dokument został wydany w naruszeniu prawa. Mało tego, nas nawet nie powiadomiono, że taka decyzja jest. Dopiero w ostatnich dniach wojewoda wydał postanowienie o tym, że nie wyraża zgody na recykling, które kłóci się ze styczniową decyzją.

Mylą pojęcia?

Dopiero po kilku naszych interwencjach i telefonach do urzędu wojewódzkiego, jego pracownicy nieco zmienili ton. - Mieszkańcy mylą pojęcia. Decyzja o wytwarzaniu odpadów nie ma nic wspólnego z recyklingem - twierdzi Jan Rydzanicz, dyrektor wydziału środowiska i rolnictwa Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Ich oburzenie jest bezpodstawne, bo nie mamy obowiązku nikogo powiadamiać o wydanej decyzji, także gminy. Zresztą nikt się od niej nie odwołał.

J. Rydzanicz informuje, że specjaliści z ochrony środowiska przeprowadzili kontrolę i stwierdzili, że firma nie prowadzi żadnej działalności na działce w Mirostowicach Górnych. - Będziemy więc cofać decyzję, którą wydaliśmy w styczniu. Recyklingu nie będzie, bo wójt nie wyda pozytywnej decyzji środowiskowej w tej sprawie. A bez tego dokumentu firma nie może otworzyć zakładu - wyjaśnia urzędnik.

KOMENTARZ
Pewny siebie urzędnikMieszkańcy wsi żyli w błogim przeświadczeniu, że nikt bez ich opinii nie kiwnie palcem i nie wyda żadnego dokumentu w sprawie rozbiórki zużytych monitorów czy innego sprzętu elektronicznego. Nic z tych rzeczy. Dyrektor odpowiedzialny za ochronę środowiska jest pewny siebie i swoich racji, więc nie tylko nie pyta mieszkańców o zdanie, a nawet nie uważa za potrzebne żeby powiadomić ich o wydanej decyzji. W ten sam sposób potraktował i władze gminy. Niby wszystko w porządku, ale nagle dyrektor postanawia cofnąć wydaną w styczniu decyzję pod pretekstem, że firma nie rozpoczęła działalności we wsi. To jak miała rozpocząć, jeżeli nie miała kompletu dokumentów? Procedura związana z ich wydaniem jest tak zawiła i skomplikowana, że przeciętni mieszkańcy gubią się w gąszczu decyzji, postanowień i zezwoleń i nie bardzo się orientują, czy urzędnik mydli im oczy, czy rozmawia z nimi szczerze. Dlatego bardzo często o sprawach dowiadują się po fakcie. Ale tym razem dowiedzieli się w samą porę. I recyklingu nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska