Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Razem możemy uwolnić Irka

Lucyna Makowska
Ireneusz Czyżewski ma 32 lata, od 16 jest przykuty do wózka inwalidzkiego.
Ireneusz Czyżewski ma 32 lata, od 16 jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Lucyna Makowska
Ireneusz Czyżewski mieszka w Żaganiu. Ma 32 lata, od 16 jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Wychodzi z domu raz na dwa tygodnie. Jak przyjdą koledzy i go wyniosą. Wiele załatwiłaby winda...

Jeden niefortunny skok do wody na kąpielisku Gryżycach na zawsze zmienił jego życie. Wraz z wypadkiem zaczęła się moja walka z własnym organizmem oraz ograniczeniami - opowiada młody człowiek.- Długie miesiące spędzone w szpitalach na rehabilitacji zaowocowały minimalnym powrotem możliwości motorycznych rąk. Po powrocie do domu ze szpitala nie było łatwo odnaleźć się w nowej sytuacji. Mimo to I. Czyżewski nie wyobraża sobie siedzenia w domu. Pracuje zdalnie z domu.

Na świeże powietrze„wychodzi” czasem raz na dwa tygodnie. - Jestem w pełni uzależniony od innych. Koledzy znoszą mnie z pierwszego piętra na parter, pomagają usiąść na wózek - tłumaczy. - A gdy wracam, wnoszą mnie na górę. Jest ciężko, bo dziś wszyscy pracują. Gdy chcę wyjść, obdzwaniam kto akurat ma czas. Gdybym musiał wyjść np. do lekarza, a wszyscy są w pracy, muszę zamawiać wizytę domową.

Większość spraw urzędowych załatwia przez internet, ale winda czy choćby platforma przychodowa ułatwiłaby mu życie. Kłopot w tym, że jej koszt znacznie przewyższa możliwości niepełnosprawnego mężczyzny. Chodzi o 55- 60 tys. zł. Nawet gdyby otrzymał dopłatę z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych. PCPR. - Tam trzeba mieć 60 proc. wkładu własnego. A wciąż słyszę, że nasz PCPR nie ma takich funduszy - dodaje.

Jeśli dobrze pójdzie na przyszłe święta I. Czyżewski dostanie windę pod choinkę

Sąsiedzi wyrazili zgodę na montaż urządzenia, a grupa przyjaciół postanowiła pomóc w zbiórce pieniędzy. Koordynatorem akcji jest Mariusz Tymiński. Przez rok z koncertów, akcji i datków z tzw. jednego procenta w czasie na konto pana Irka wpłynęło już ok. 20,8 tys. zł.

- Znamy się z Irkiem od dzieciństwa - mówi M. Tymiński. - Braliśmy pod uwagę windy, łaziki schodowe, ale platforma jest jednak tańsza i nie wymaga załatwiania takich formalności jak przy budowie windy. Irek będzie mógł ją uruchomić jednym guzikiem.- Zaczynaliśmy zbiórkę w grudniu zeszłego roku, zakładaliśmy, że uzbieramy pieniądze przez dwa lata. Burmistrz zadeklarował, że dołoży drugie tyle, co uzbieramy z jednego procenta. Liczymy, że dotrzyma słowa i da te 10-8 tys. zł. Wtedy będziemy na półmetku. W przyszłym chcemy wystartować z loterią fantową, zorganizować dwie, trzy akcje. Chcemy też zachęcić przedsiębiorców z Lubuskiego, którzy mogliby nas wesprzeć darowiznami. W tej chwili jest taki okres, że mogą je za miesiąc odpisać od podatku.

Jeśli dobrze pójdzie, na przyszłe święta I. Czyżewski dostanie windę pod choinkę.

Zobacz też: Udało się! Złodziej oddał samochód chorego Dominika

Zobacz: Czy to wózek inwalidzki przyszłości?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska