MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Nasz dworzec się rozpada

(mt)
- To kiedyś była jedna z największych stacji PKP w Polsce – wspomina Jan Dróżdż, emerytowany kolejarz. – Aż się serce kroi, gdy patrzę, jak popada w ruinę.
- To kiedyś była jedna z największych stacji PKP w Polsce – wspomina Jan Dróżdż, emerytowany kolejarz. – Aż się serce kroi, gdy patrzę, jak popada w ruinę. Fot. Małgorzata Trzcionkowska
W czasach świetności na żagańskim węźle pracowało ok. 800 osób. 450 obsługiwało lokomotywownię. W budynku działały dwie restauracje, fryzjer, kiosk i sklepiki, a obok była poczta. Po dawnej świetności pozostała ruina.

Żagański dworzec kolejowy był kiedyś jednym z największych węzłów zachodniej Polsce. Ma aż 5 peronów, które kiedyś tętniły życiem. Pociągi jeździły w 7 kierunkach. Regularnie kursował też pociąg Żagań-Warszawa-Żagań. Na kolei pracowało ponad tysiąc osób. W ciągu doby przejeżdżało przez stację 200 pociągów. Na dworcu działała słynna w całej Polsce restauracja ze świetnym jedzeniem, które można było dostać o każdej porze dnia i nocy. Na okrągło pracowały sklepy i kioski. Dworzec kolejowy zaczął podupadać w latach 90-tych. Obecnie popada w coraz większą ruinę. Restaurację i sklepy zamknięto, a rozkład jazdy skurczył się do zaledwie kilku pociągów. - Uważam, że PKP przestało dbać o dworzec i tory już w latach 70-tych - twierdzi Jan Dróżdż, emerytowany maszynista.

Więcej w sobotnio-niedzielnym, papierowym wydaniu "Tygodnika Żarsko-Żagańskiego

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska