Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadzwoniła na pogotowie i zemdlała. Żyje, dzięki dyspozytorom

(pik)
Niecodzienna sytuacja miała miejsce w Gorzowie. 53-latka zadzwoniła na pogotowie, skarżąc się na ból w klatce piersiowej. W trakcie rozmowy kobieta zemdlała. Udało się jednak ustalić jej adres i dotrzeć z pomocą na czas.

Gorzowianka, która skarżyła się na ból w klatce piersiowej, zemdlała w ostatni czwartek w trakcie rozmowy z dyspozytorką pogotowia. Stało się to jeszcze zanim dyspozytorka dowiedziała się, z jakiego miejsca dzwoni 53-latka. Znany był tylko numer telefonu komórkowego, z którego wybrano numer. - Przy kolejnych próbach połączenia z pokrzywdzoną kobietą załączała się skrzynka poczty głosowej. Dyspozytorka powiadomiła o tych okolicznościach gorzowską Policję - relacjonuje Marcin Maludy z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Kiedy sprawa trafiła do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie, ten uruchomił procedurę ustalenia danych osobowych 53-latki. - Przy współpracy z policjantami pionu kryminalnego uzyskano adres, z którego nawiązano połączenie telefoniczne - mówi M. Maludy. Okazało się, że mieszkanie gorzowianki jest zamknięte. Konieczna była pomoc strażaków i wyważenie drzwi. Udało się. Po wejściu do mieszkania lekarze zajęli się kobietą, udało się uratować jej życie.

Jak dodaje Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji, takie sytuacje to nic nowego. Często zdarza się, że oficerowie dyżurni ratują osoby, które dzwonią na policję z rozmaitymi sprawami. Współpraca między pogotowiem, policją i strażą pożarną to norma i wszystkie te służby mają wypracowane procedury, według których postępują w podobnych przypadkach. - Były sytuacje, kiedy dyspozytor z Gorzowa wysyłał radiowóz na drugim końcu Polski w mieście, z którego otrzymał zgłoszenie - mówi S. Konieczny.

Jak mówią policjanci, praca na "dyżurce" to nie praca telefonem, tylko głową.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska