- Tutaj leczą najlepiej, wiem, bo byłam z córką już w innych szpitalach - deklaruje pani Katarzyna Bołdyn, mama małej pacjentki Oli, która przebywa na leczeniu w Wojnowie. Podoba się tu pięcioletniemu Antkowi Waligórskiemu, który ma "oblatane" różne urządzenie medyczne. Wie, gdzie wcisnąć guziczek, żeby łóżko do masażu podniosło się lub ustawiło pod kątem.
- To dla niego główna atrakcja - śmieje się rehabilitant Andrzej Kliman. Takich dzieciaków buszujących po pałacu jest w sumie 50. Z myślą o nich Joanna Maciąg, dyrektorka szpitala rehabilitacyjno-leczniczego dla dzieci w Wojnowie, walczy jak lwica o kolejne złotówki. Nie tylko na sprzęt medyczny.
- Dziś właśnie była pani konserwator zabytków, żeby "odebrać" dach na pałacu - opisuje J. Maciąg. Nowe dachówki karpiówki na zabytkowym pałacu, ongiś książęcym, dziś stanowiącym królestwo dzieci, okazały się zgodne z wymogami konserwatora. Wcześniej w pałacu mieszczącym szpital wymieniono aż 105 okien. Pieniądze na to - jak i na inne remonty - dał powiat zielonogórski, który jest organem prowadzącym szpitala. 300 tys. zł.
J. Maciąg od chwili objęcia funkcji szefowej placówki w 2004 r. właściwie nieustannie remontuje dawny obiekt niemieckich książąt Lippe-Biesterfeld. W 2005 r. opracowała plan remontów i realizuje go. Udało się naprawić to, co najpilniejsze. W najbliższej przyszłości przyjdzie pora na poprawę wnętrz.
- Bo zależy mi na tym, żeby wnętrza były sympatyczne i przyjazne dla małych pacjentów - tłumaczy dyrektorka dodając: - Właśnie został ogłoszony przetarg na remont łazienek i toalet, pieniądze pochodzą z kas starostwa i PFRON-u.
Nowa specjalizacja szpitala
W ostatnim okresie szpital wzbogacił się również od strony medycznej. Do dotychczasowej rehabilitacji pulmonologicznej, która jest specjalnością Wojnowa ze względu na mikroklimat, doszły rehabilitacja ogólnoustrojowa (przyjmowane są dzieci po udarach i urazach) oraz alergiczna. Stąd konieczność wydłużenia turnusów, które na pulmonologii trwają trzy tygodnie, do sześciu na rehabilitacji ogólnoustrojowej.
- Musieliśmy oczywiście wzmocnić się kadrowo - tłumaczy J. Maciąg. - Mamy zatem lekarzy siedmiu specjalności, w tym ortopedę, alergologa, pulmonologów, balneologa i reumatologa.
Personel to czworo magistrów rehabilitacji, troje techników fizykoterapii, pielęgniarki, w tym z wyższym wykształceniem. Cała ta ekipa posługuje się coraz nowocześniejszym sprzętem, który dyrektorka chętnie pokazuje. Jest pięć specjalnych łóżek (po 7 tys. zł jedno!) do rehabilitacji, jest tzw. stół do pionizacji, także wanna do masażu kończyn, ponieważ szpital prowadzi hydroterapię. Także krioterapię, ale nie w komorze, tylko miejscowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?