Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrał się za pałac

Piotr Jędzura
- Zabytek jest przepiękny, moim marzeniem jest przywrócenie mu jego dawnego blasku - mówi Adam Nowicki
- Zabytek jest przepiękny, moim marzeniem jest przywrócenie mu jego dawnego blasku - mówi Adam Nowicki fot. Paweł Janczaruk
Sale konferencyjne z prawdziwego zdarzenia, restauracja, bar i hotel, grota solna... To tylko część planów właściciela zamku.

Dziś teren wokół zabytku wygląda estetycznie. Okna zostały zabezpieczone deskami. Krzaki i chaszcze wokół dokładnie wycięto. Wejścia do zamku broni wielka brama zamknięta na potężną kłódkę. W dodatku okolica jest stale monitorowana.

To wszystko przekonało mieszkańców Bojadeł, że nowy właściciel zabrał się poważnie za zabytek. On sam to potwierdza. - Mam wobec zamku wielkie plany - informuje Adam Nowicki. - Będą tu sale konferencyjne z prawdziwego zdarzenia i miejsca hotelowe.

Remont z Unii

Do tego doszłaby restauracja i bar. Właściciel myśli też o grocie solnej. W dalszej przyszłości jest nawet zorganizowanie w starych pomieszczeniach spa z odnową biologiczną i relaksem. Docelowo ma to być obiekt o wysokim standardzie, A. Nowicki wspomina nawet o czterech gwiazdkach.

Zamek jest pod stałą kontrolą konserwatora zabytków. A ten nie zgadza się na żadne zmiany wewnątrz budowli. Właściciel chce postępować w zgodzie z prawem i nic nie przebuduje.

Po pieniądze na remont zamku A. Nowicki sięgnie do kasy Unii Europejskiej. - Odpowiedni projekt jest już w tracie przygotowania - zdradza.
Powołano już nawet fundację "Życie dla pałacu". Na barkach jej członków spocznie troska o zabytek. Zajmą się oni też zdobywaniem pieniędzy na niezbędne remonty.

Otwarty dla każdego

Zabytek odkupił od gminy A. Nowicki wraz ze wspólnikami z Włoch. Prowadzą oni w Bojadłach firmę.
- Włochom obiekt się spodobał i w żartach powiedzieliśmy, że kiedyś go kupimy. A teraz to już rzeczywistość - mówi A. Nowicki.

Gmina obiekt sprzedała, ale w swojej własności utrzymała zabytkowy park tuż przy zamku. Mieszkańcy będą mogli z niego do woli korzystać. Ale dostępu do budowli też nikt im nie zamknie.

- Teren nigdy nie zostanie całkowicie zamknięty - zapewnia A. Nowicki. Każdy i w każdej chwili będzie mógł wejść i podziwiać zabytek, czy też spacerować po jego okolicy. Niedostępne będą oczywiście tylko pokoje hotelowe.
Kosztowny remont olbrzymiego budynku potrwa jednak przynajmniej kilka lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska