Jako okoliczność łagodzącą sąd przyjął to, że kobieta zabiła pod wpływem ogromnego wzburzenia, bo mąż znęcał się nad nią przez 40 lat małżeństwa.
Pił, a wtedy urządzał jej awantury, wyzywał, bił rękoma i młotkiem. Kobieta uciekała na pola lub ukrywała się u teściowej, aby przeczekać agresję męża. Cztery razy mężczyzną zajmowała się policja i prokuratura. Ale śledztwa umarzano z powodu upośledzenia alkoholowego mężczyzny lub proponowano kobiecie wniesienie prywatnego aktu oskarżenia. Po kolejnym doniesieniu prokuratura oskarżyła wreszcie mężczyznę i skierowała do sądu akt oskarżenia.
W czerwcu tego roku pijany mąż znowu wywołał w domu awanturę. Rzucił się na nią, potem upadł na łóżko i przydusiła go poduszką. Myślała, że zasnął. Potem okazało się, że mężczyzna nie żyje. Badanie wykazało, że miał we krwi 2,8 prom. alkoholu.
W śledztwie kobieta nie przyznała się do zabójstwa. Powiedziała, że chciała tylko męża uciszyć, aby nie bił jej i nie wyzywał. Biegły potwierdził, że mogła nie panować nad sobą z powodu koszmarnego życia i wieloletniego znęcania się przez męża. Są uznał, że do zabójstwa doszło w afekcie i skazał kobietę na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?